Cztery gole w sparingu Wisły. Kontuzja nowego zawodnika i ostre słowa trenera rywali

Szymon Kawała i Angel Rodado dali Białej Gwieździe dwubramkowe prowadzenie, ale Bruk-Bet Termalica Nieciecza wyrównał dzięki trafieniom graczy z podstawowego składu beniaminka ekstraklasy.

Wyjściowe składy obu drużyn były dalekie od optymalnych. Na lewym wahadle Bruk-Betu występował Wojciech Jakubik, dla którego był to pierwszy mecz od 11 miesięcy, ponieważ pauzował z powodu poważnej kontuzji kolana. Po prawej stronie debiutował Radu Boboc z Rumunii. Trener Marcin Brosz zaplanował, że w drugim sparingu tego lata przez godzinę grać będą przede wszystkim piłkarze mniej eksploatowani w poprzednim sezonie, a za nich wejdą ci, którzy bardziej przyczynili się do awansu z I ligi.

Sparing Wisła - Bruk Bet 2:2

Wisła ma duży problem z urazami. We wtorek grono niedostępnych jeszcze się powiększyło. Zgrupowanie opuścili bramkarz Jakub Stępak i obrońca Igor Łasicki. Z pierwszej „jedenastki” na mecz kontrolny w minionych miesiącach tylko Bartosz Jaroch grał prawie wszystko. Za kontuzjowanych i tych, którzy odeszli, szansę dostali dwaj nowi pomocnicy: Wiktor Staszak i Julius Erthaler. Ten pierwszy po około kwadransie gry świetnie uruchomił napastnika rezerw Szymona Kawałę, ale w sytuacji sam na sam zatrzymał go Miłosz Mleczko.

W przerwie na uzupełnienie płynów w pierwszej połowie Brosz ostro zrugał swoich zawodników. – Co to w ogóle jest? Albo się bierzecie do roboty, albo to będzie wasz ostatni mecz tutaj – mówił do zawodników. Wytykał im, że grają jak oldboje, nie wprowadzają tego, co robią w czasie treningów. Wskazał, że najlepszy jest Jakubik, który ma za sobą wiele miesięcy bez piłki. Lewy wahadłowy nie może być w dobrej formie, a po jego stronie od początku hasał Filip Baniowski. W jednej akcji Słoniom zabrakło asekuracji i młody skrzydłowy wyłożył piłkę Kawale, który tym razem wszystko zrobił jak należy.

REKLAMA
REKLAMA


Problemy Wiktora Staszaka i Wisły z pierwszym składem Bruk-Betu

Po zmianie stron w Wiśle na murawie pojawili się m.in. Joseph Colley, Jakub Krzyżanowski, Angel Rodado i Łukasz Zwoliński. Po kilku minutach z urazem zszedł Staszak, który ucierpiał w zderzeniu z rywalem. Zanim Bruk-Bet wymienił wszystkich zawodników, Rodado podwyższył prowadzenie krakowian po strzale prostym podbiciem. Słonie osiągnęły przewagę i kontaktowego gola z okolic linii pola karnego zdobył Igor Strzałek, pokonując Patryka Letkiewicza. Wyrównał Kamil Zapolnik, który oszukał Josepha Colleya, dał się sfaulować w polu karnym, a potem sam wymierzył sprawiedliwość.

Biała Gwiazda ruszyła do ataku i niewiele zabrakło Krzyżanowskiemu, który odważnie wszedł w pole karne.

Wisła Kraków – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:2 (1:1)

Bramki: Kawała (37.), Rodado (59.) – Strzałek (66.), Zapolnik (72.).

Wisła: I połowa: Broda (31. Cziczkan) – Jaroch, Biedrzycki, Woś, Ziarko – Staszak, Carbo – Baniowski, Erthaler, Kuziemka – Kawała. II połowa: Cziczkan (61. Letkiewicz) – Szot, Colley, Woś (70. Skała), Krzyżanowski – Dziedzic, Staszak (51. Kawała) – Baniowski (70. Kuziemka), Rodado, Duarte – Zwoliński.

Bruk-Bet: Mleczko (59. Chovan) – Boboc (59. Hilbrycht), Deisadze (59. Isik), Dombrowskij (59. Kopacz), Putiwcew 59. Kasperkiewicz), Jakubik (46. Mrosek, 59. Wolski) – Nowakowski (59. Ambrosiewicz), Różycki )59. Kubica) – Wróbel (59. Trubeha), Fassbender (59. Zapolnik), Biniek (59. Strzałek).

Żółta kartka: Mrosek.

Sędziował Tomasz Musiał (Kraków).