Dyrektor ZIS: W tym roku chcemy ruszyć z kolejnymi dużymi inwestycjami sportowymi [ROZMOWA]

Krzysztof Kowal, dyrektor ZIS fot. Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie

Z Krzysztofem Kowalem, dyrektorem Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie, rozmawiamy o zakończonych i planowanych inwestycjach, a także imprezach sportowych, które mają się odbyć pod Wawelem.

Michał Knura, LoveKraków.pl: Pod koniec grudnia wspomniał pan, że plany inwestycyjne na 2020 rok udało się wykonać w 120 procentach. Jak to rozumieć?

Krzysztof Kowal, dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie: Rok, w którym wybuchła pandemia, nie był pod tym względem wyjątkowy, ponieważ udaje się nam to robić od kilku lat. Zaczynamy rok z budżetem inwestycyjnym w graniach 50-60 milionów, choć było i 70, a wykonanie mamy na poziomie 100 milionów. Jeżeli w sierpniu widzimy, że są środki niewykorzystane w innych działach, to przesuwamy je na inwestycje.

To kwestia dobrego planowania i doświadczenia w realizacji zadań. Dochodzimy do porozumienia z wykonawcami, że lepiej przyspieszyć inwestycję, ale oni muszą być świadomi, że pieniądze dostaną w kolejnym roku. Im budowa dłużej trwa, tym większe są koszty, więc zależy nam, by zakończyć ją w miarę szybko. Zdajemy sobie również sprawę, że wchodząc na teren szkoły czy klubu, są wobec nas podobne oczekiwania.

Na czym udaje się oszczędzić?

Maleją koszty osobowe, bo nadzór trwa krócej. Po drugie, jeżeli szkoła nie ma boiska czy sali, musi organizować zajęcia gdzie indziej i wynajmować obiekty. A jak już go dostanie, to zadowolona jest nie tylko ta jedna placówka, ale i te działające obok, które mogą skorzystać z obiektu.

Zawsze powtarzam, że najlepszymi inspektorami nadzoru są dzieci, które patrzą przez okno i czekają na zakończenie prac, by móc pobiegać z piłką na bezpiecznej nawierzchni. Sam bym się bardzo denerwował, gdybym widział na placu budowy jednego robotnika i boisko powstawało półtora roku, choć mogło być gotowe w sześć miesięcy. Wykonawcy też zależy na sprawnym przeprowadzeniu inwestycji, bo odpadają mu na przykład koszty ogrzewania.

Dużo szybciej powinny być zatem zakończone inwestycje takie jak: budynek klubowy Zwierzynieckiego, kompleks sportowy przy Zespole Szkół nr 1 przy ul.  Ułanów, kryte boisko TS Tramwaj czy hala przy Szkole Podstawowej nr 151 przy ul. Lipińskiego.

Kryta pływalnia przy SP nr 5. Fot. Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie
Kryta pływalnia przy SP nr 5. Fot. Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie

Które obiekty zostaną oddane w najbliższym czasie?

W ubiegłym roku dużo szybciej otworzyliśmy basen przy Szkole Podstawowej z Oddziałami Sportowymi nr 5 przy al. Kijowskiej i podobnie będzie z pływalnią przy placówce na os. 2 Pułku Lotniczego oraz w przypadku bardzo oczekiwanej inwestycji basenowej przy ulicy Eisenberga. Prace zostały zakończone, teraz trwają odbiory, szkolenia i uzyskiwanie niezbędnych pozwoleń na użytkowanie. Na to trzeba poświęcić nawet półtora miesiąca. Pływalnię w Czyżynach planujemy oddać uczniom i mieszkańcom w marcu, a kompleks w Grzegórzkach w okolicach maja.

Planujemy kolejne inwestycje, bo kiedyś założyliśmy sobie, by rozbiegać mieszkańców, a teraz chcemy im zapewnić dostęp do basenu w dzielnicy, w której mieszkają. Kolejny obiekt przyszkolny planowany jest na os. Bohaterów Września.

Przedstawiliście wizualizacje zmian obiektów Clepardii przy ul. Mackiewicza. Jak będzie przebiegać ta inwestycja?

Planujemy podzielić ją na co najmniej trzy etapy, bo na zrobienie tego jednym rzutem nie znajdziemy pieniędzy. Przypomnijmy, że chodzi o nowe baseny otwarte, krytą pływalnię i halę skateparku. Ten teren zmieni się nie do poznania.

Bliżej wbicia łopaty jesteśmy w Płaszowie, gdzie ma powstać Całoroczne Centrum Sportów Zimowych z zespołem basenów?

Projekt jest gotowy, w lutym spodziewamy się ostatecznego pozwolenia na budowę. Zakładamy ogłoszenie przetargu w marcu i – jak dobrze pójdzie – rozpoczęcie inwestycji jeszcze w tym półroczu. Liczę, że wykonawca zmieści się w 24 miesiącach.

Tak ma wyglądać Całoroczne Centrum Sportów Zimowych. Materiały Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie
Tak ma wyglądać Całoroczne Centrum Sportów Zimowych. Materiały Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie

Basenu 50-metrowego, olimpijskiego, wciąż nie mamy. Co stoi na przeszkodzie, by ruszyć z pracami przy Zespole Szkół Łączności?

Mamy pełną dokumentację i pozwolenia. Czekamy aż nowe Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu niedługo odblokuje środki, które mamy obiecane na tę inwestycję. Basen olimpijski w Dębnikach został wpisany na listę inwestycji strategicznych dla polskiego sportu. Będziemy się też starać o środki europejskie, bo to nie będzie tylko basen, ale bardzo duży, nowoczesny obiekt z halą sportową, trzema bursami i zapleczem technicznym do prowadzenia nauki. Ten obiekt zwieńczy pewien proces inwestycyjny w Krakowie.

Szacowany koszt to 120 milionów złotych. Na jakie wsparcie od rządu liczycie?

Możliwe są dwa rozwiązania, bo o dofinansowanie staramy się także przy okazji III Igrzysk Europejskich w 2023 roku. Możemy dostać do 80 procent, ale jesteśmy realistami i 60 milionów nas ucieszy. Poszukamy też środków z UE i Funduszu Ochrony Środowiska, bo ma to być kompleks zielony, ekologiczny.

Od kilku lat realizowany jest program rewitalizacji boisk przyszkolnych. Kiedy będziemy mogli powiedzieć, że każda szkoła zyskała na tym programie?

Liczymy, że nastąpi to w 2023 roku. Dotąd zrewitalizowaliśmy już ponad 250 boisk. Nie mogę oczywiście obiecać, że wszędzie będą to całe kompleksy, ale uczniowie każdej placówki powinni mieć chociaż jedno nowe, bezpieczne boisko. Za tymi inwestycjami idzie także planowanie budżetu na utrzymanie obiektów i remonty, bo boiska są oblegane. To oczywiście nas cieszy, bo Kraków wydaje najwięcej środków na infrastrukturę sportową i za pięć–sześć lat zobaczymy tego efekty.

Problem wandalizmu narasta czy się zmniejsza?

Jest coraz lepiej, bo kiedyś było tego bardzo dużo. Społeczeństwo się uczy. Jeżeli ludzie dostają coś na poziomie, to o to dbają, szanują. Inaczej podchodziliby do „dziadostwa”. Wszyscy widzieli warunki, jakie miały szkoły, a także kluby takie jak Wróblowianka, Clepardia, WLKS Krakus Swoszowice czy Bieżanowianka, a z czego teraz korzystają. Pandemia mocno uderzyła, ale jeżeli chodzi o mniejsze kluby, to sporo skorzystały na inwestycjach. W 2020 roku wydaliśmy też blisko pięć milionów złotych na remonty, które między innymi podniosły standardy higieniczne. Środki ochrony, płyny do dezynfekcji i urządzenia to kolejne 1,5 miliona. Pomagaliśmy także w sprawach czynszu. Te kwoty są tak niskie, że dla miast to nie jest duża suma, jednak dla małego klubu 10 tysięcy to jest dużo.

Centrum Zapaśnicze KS Bieżanowianka. Fot. Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie
Centrum Zapaśnicze KS Bieżanowianka. Fot. Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie

Nie brakuje drużyn, które czekają na obiekt. W mieście prężnie działa drużyna futbolu amerykańskiego, ale brakuje obiektu dla tej dyscypliny.

Prywatnie wybudowałbym boiska dla wszystkich, ale budżet nie jest z gumy.

Około dwóch milionów złotych kosztowało przystosowanie obiektu Hutnika do wymogów II ligi. A jak wypadł w tym roku bilans stadionu przy ulicy Reymonta? Ile miasto dopłaciło do otrzymania obiektu?

Od lat utrzymujemy Stadion Miejski im. Henryka Reymana, na którym mecze rozgrywa Wisła, i pewnie tak jeszcze będzie przez dłuższy okres. Bilans jeszcze się tworzy, ale na pewno wyjdzie ujemny, ponieważ miasto pomaga klubom. Kiedy Wisła gra bez kibiców, płaci mniej za dzierżawę obiektu, a koszty utrzymania są podobne. W 2019 roku z wynajmu na mecze mieliśmy wpływy na poziomie 2,3-2,4 miliona złotych, tak teraz jest to około 1 miliona. Dobrą wiadomością jest znalezienie najemcy na powierzchnię pod trybuną od strony Błoń, czyli projekt Term Krakowskich.

Kiedy obiekt Wisły zostanie dokończony?

Posiadamy już prawa autorskie i pracownia Archetus przygotowuje projekt, który powinien być gotowy w pierwszej połowie 2022 roku. Mamy partnerskie relacje z Wisłą i Socios, dlatego nie będzie niespodzianek. Wszystko na bieżąco uzgadniamy.

Dokończenie stadionu będzie obejmowało budowę parkingów, muzeum klubowego, sklepu, boiska treningowego i połączenie obiektu z parkiem Jordana. Prace projektowe jeszcze trochę potrwają, więc będziemy szukać środków.

Koncepcja zagospodarowania terenu wokół Stadionu Miejskiego im. Henryka Reymana. Materiały Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie
Koncepcja zagospodarowania terenu wokół Stadionu Miejskiego im. Henryka Reymana. Materiały Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie

Inny temat to poprawienie estetyki i funkcjonalności obiektu.

Tutaj szansą są Igrzyska Europejskie i wstępne zapowiedzi, że rząd w pełni sfinansowałby to przedsięwzięcie i mielibyśmy stadion przygotowany do imprez plenerowych. Z lepszym oświetleniem, nagłośnieniem, wjazdem na płytę główną i jej zabezpieczeniem. Moim marzeniem jest także poprawa estetyki elewacji.

Kilka lat temu mówił pan o elewacji z ledów.

To wciąż aktualny i niedrogi pomysł. Małym kosztem poprawilibyśmy wygląd stadionu i mieli możliwość oświetlania go w zależności od okazji w barwach Wisły, Krakowa czy Polski.

Kontrowersje wzbudzają reklamy, które nielegalnie wiesza tuż przy Wawelu Nadwiślan. To walka z wiatrakami?

Aktywiści piszą, by wyrzucić i będzie po problemie. My patrzymy z dwóch stron, bo często te reklamy generują jedyne środki dla klubów. Nie można podejmować drastycznych kroków i mówić „a teraz sobie radźcie”. Trzeba edukować. Te banery powoli znikają i będą znikać.

Nadwiślan, klub, w którym grałem w tenisa, ma obiekty w opłakanym stanie, ale niedługo to się zmieni i nieopodal Wawelu będzie piękne miejsce. Pod koniec roku chcemy mieć pozwolenie na rewitalizację tego terenu. Boisko do piłki nożnej pozostanie, ale reszta się zmieni – będą korty zwykłe i kryte, budynek klubowy. Nie będzie też szpecących reklam, znikną jak z obiektów Korony po modernizacji elewacji.

W 2020 roku nie odbyło się wiele imprez. Dziś nadal trudno planować, ale bezczynnie siedzieć też nie można. Co planujecie w 2021 roku?

Niedługo poinformujemy biegaczy co z maratonem, którego termin przypada na 25 kwietnia. O jesienne imprezy biegowe jesteśmy spokojniejsi, bo liczymy, że coraz więcej osób będzie zaszczepionych i restrykcje będą mniejsze.

Siatkówka ma do nas zawitać w lipcu i wrześniu – najpierw na Memoriał Wagnera, a potem na fazę grupową mistrzostw Europy z udziałem reprezentacji Polski. Jest szansa, że po raz kolejny zorganizujemy dobrze oceniony i przyjęty turniej czwórek na piasku. Otrzymaliśmy propozycję, by w tym roku – zamiast Gdańska – zostać gospodarzem finału.

Do tego dochodzi Cavaliada, której rangę chcemy zwiększać i dojść do Pucharu Świata. Co najmniej trzy duże imprezy są planowane na torze kajakarstwa górskiego Kolna. W sierpniu w Krakowie po raz kolejny zakończy się Tour de Pologne.