Dorian Frątczak obronił rzut karny, a piłkarze Macieja Musiała wrócili do gry po szybko straconej bramce w 5. minucie. Hutnik nie wykorzystał szansy na zwycięstwo, ale nie przegrał siódmego meczu z rzędu w II lidze.
W sobotę na mocno nasiąkniętej murawie na Suchych Stawach drużyna z Nowej Huty podejmowała rezerwy ŁKS-u Łódź. Rywale szybko zaskoczyli gospodarzy golem już w 5. minucie.
Początek był słaby dla Hutnika, który w intensywnym okresie świetnie radzi sobie w lidze. W ubiegłym tygodniu umiał też postawić się ekstraklasowemu Piastowi Gliwice w Pucharze Polski.
Bramkarz bohaterem
Potem gospodarze mieli w swoim składzie dwóch bohaterów. Wiarę w Hutników wlał w 19. minucie Dorian Frątczak, który świetnie interweniował na linii, łapiąc uderzoną z rzutu karnego piłkę przez Oliwiera Sławińskiego. Ten sam zawodnik był wcześniej faulowany przez Łukasza Kędziorę. To był najlepszy zastrzyk motywacji i energii, bo dwie minuty później piłkarze gospodarzy świętowali już wyrównanie.
Obronie ŁKS-u nie dał się dogonić niezawodny w tym sezonie Michał Głogowski. 19-latek płaskim strzałem wykończył szybki kontratak. To był dziewiąty gol w tym sezonie najlepszego strzelca w II lidze.
W drugiej połowie obie drużyny mogły zdobyć bramkę na wagę trzech punktów, ale szwankowała trochę skuteczność. W zespole Macieja Musiała najlepszej sytuacji sam na sam nie wykorzystał rezerwowy Karol Szablowski.
Hutnik Kraków – ŁKS II Łódź 1:1 (1:1)
Bramki: M. Głogowski (21.) – Iwańczyk (5.)
Hutnik: Frątczak – K. Głogowski, Tarasovs, Kędziora, Jania – Słomka (70. Szablowski), Urbańczyk, Misak (76. Górski), Sowiński (59. Bełycz), Rakels – M. Głogowski (76. Pietrzyk).
ŁKS II: Idasiak – Wszołek, Ślęzak, Fałowski, Książek – Sławiński, Pawłowski, Wzięch, Iwańczyk, Coulibaly – Popławski.
Sędziował: Maciej Kuropatwa (Katowice).