Kibiców nie interesuje "bla bla bla" Michała Probierza

Cracovia nie zwyciężyła w lidze od ponad 100 dni. Czy przełamie się z grającym w kratkę Lechem Poznań? – Mogę opowiadać teraz wszystko, ale moje „bla bla bla” nikogo nie interesuje. Dziś kibiców Cracovii interesują trzy punkty – mówi przed sobotnim spotkaniem trener Michał Probierz.

Pasy od 12 grudnia czekają na trzy punkty w ekstraklasie, które pozwoliłyby im odsunąć widmo spadku i nabrać pewności przed kolejnym spotkaniami. Od zwycięstwa z Górnikiem Zabrze mierzyły się z dziewięcioma rywalami, którym urwały zaledwie cztery punkty, co jest najgorszym wynikiem w lidze. Zespół Michała Probierza jest jedynym zespołem, który nie wygrał meczu ekstraklasy w 2021 roku.

Po pierwszej wiosennej kolejce i porażce z Wartą Poznań trener podał się do dymisji, ale po kilku dniach i rozmowach z Januszem Filipiakiem zmienił zdanie. Oznajmiając odejście podkreślał między innymi, że drużynie potrzebny jest nowy impuls. Po dwóch miesiącach widać, że mógł mieć sporo racji, a sam na razie nie podniósł drużyny, która musi się oglądać na beniaminków, którzy depczą jej po plecach.

„Moje „bla bla bla” nikogo nie interesuje”

– Wykonaliśmy bardzo dużo pracy i zrobiliśmy wszystko, by grupa zawodników do dyspozycji była jak najszersza. Najważniejsze to mieć wszystkich zawodników przy ustaleniu kadry meczowej – powiedział Probierz na zakończenie przerwy reprezentacyjnej, w czasie której mógł dłużej popracować z drużyną.

Na pytanie odpowiadał krótko, bez charakterystycznego dla niego poczucia humoru, którym tryska, gdy drużynie idzie. Po raz wtóry w tym sezonie nie zapomniał jednak wspomnień, że jego piłkarze zaczynali sezon z ujemnymi punktami.

– Mamy taki okres, że tylko sami możemy sobie pomóc. Mogę opowiadać teraz wszystko, ale moje „bla bla bla” nikogo nie interesuje. Dziś kibiców Cracovii interesują trzy punkty. To jest najważniejsze i zdaję sobie z tego sprawę – zapewnił.

Analiza po wstydliwej porażce

Naprzeciwko Pasów stanie Lech, na którego w ostatnim czasie również spada sporo krytyki. W tym roku trzecia drużyna poprzedniego sezonu odpadła z Pucharu Polski i zdobyła połowę punktów. Na listę wstydu Dariusza Żurawia trafił ostatni występ przeciwko Jagiellonii Białystok, którzy Lechici przegrali, choć rywale długo grali w osłabieniu.

– Od razu po meczu była złość, zdenerwowanie, ale to najbardziej delikatne słowo. Widać to było przez cały poprzedni tydzień i widać teraz. Zrobiliśmy mocną, gruntowną analizę tego, co się wydarzyło. To nie może się powtórzyć w następnych meczach. Piłkarze są świadomi, że „dali ciała”, ja mogłem zrobić inne zmiany – bił się w piersi przed wyjazdem do Krakowa trener Dariusz Żuraw.

Pięciu podopiecznych Żurawia przebywało w ostatnich dniach na zgrupowaniach reprezentacji, co może mieć wpływ na ich gotowość do występu w Krakowie. Z Cracovii na zgrupowanie pojechał tylko Karol Niemczycki, który został awaryjnie powołany po stwierdzeniu zakażenia koronawirusem u Łukasza Skorupskiego.

Przeważą umiejętności?

Probierz nie chciał mówić o słabych i mocnych stronach przeciwnika. Stwierdził tylko, że to drużyna, która chce grać piłką, a jego piłkarze będą wiedzieć, jak go pokonać.

– Spotkamy się z zespołem bardzo zdeterminowanym i agresywnym, więc będziemy musieli odpowiedzieć tym samym. Do tego musimy dołożyć dobrą grę i umiejętności indywidualne, co może przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść – zapowiada Żuraw.