Miasto wyceniło szkody na stadionie Wisły

fot. Marcin Machalski

Starty na stadionie Wisły Kraków po meczu z Sandecją wycenione zostały na na ponad 13 tys. zł. Bilans sobotnich wybryków pseudokibiców gości to 43 wyrwane krzesełka z sektora G5, zniszczone drzwiczki i dozowniki do mydła w toaletach pod trybuną, wypalone schody na sektorze VIP i fragmenty murawy.

Przypomnijmy, że na sobotni mecz do Krakowa z Nowego Sącza przyjechało kilka autokarów z kibicami, do których później dołączyli szalikowcy Cracovii. Kilkaset osób w zwartej grupie przeszło spod stadionu przy ulicy Kałuży na obiekt przy Reymonta.

Jeszcze przed rozpoczęciem meczu, podczas minuty ciszy, przyjezdni zaczęli śpiewać wulgarną przyśpiewkę o Wiśle. W trakcie spotkania rzucali petardy w stronę rozgrzewających się piłkarzy Wisły, a Jakub Bartosz i Patryk Małecki z obawy o swoje zdrowie musieli przenieść się na drugą stronę, gdzie do wejścia na boisko szykowali się zawodnicy Sandecji.

Przerwany mecz

Następnie pseudokibice rozłożyli tzw. sektorówkę i zaczęli odpalać kolejne petardy i race. Część kibiców musiała zmienić swoje miejsca, bo niebezpieczne środki pirotechniczne spadały na krzesełka i lądowały na granicy sektora H21 i miejsc VIP. Część trfiło także na murawę, więc sędzia Krzysztof Jakubik przerwał na chwilę mecz.

„Efekty” sobotnich wybryków to 43 wyrwane krzesełka z sektora G5, zniszczone drzwiczki, dozowniki do mydła w toaletach pod trybuną oraz wypalone schody na sektorze VIP i fragmenty murawy.

– Wszystkie straty wyceniono na 13 tys. 490 zł – mówi Jerzy Sasorski, rzecznik prasowy Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie.

Wisła Kraków na własny koszt naprawi uszkodzenia stadionu, po czym zwróci się do Sandecji Nowy Sącz o zwrot pieniędzy. – Jeżeli prace nie zakończą się do następnego meczu [17 listopada z Pogonią Szczecin-przyp.red.] w stopniu umożliwiającym przyjęcie kibiców gości, udostępnimy dla nich sąsiadujący sektor G4 – zapewniała naszą redakcję Olga Tabor-Leszko, rzecznik prasowy Białej Gwiazdy.

Sandecja musi się również liczyć z karami od Komisji Ligi.

Aktualności

Pokaż więcej