Prezes Hutnika: Na pewno nie przyniesiemy wstydu. Legia chce nam przekazać piłkarza

Prezes Artur Trębacz ( z lewej) z członkiem zarządu i trenerem Leszkiem Janiczakiem fot. Hutnik Kraków

W Nowej Hucie poczuli wielką ulgę, ale jednocześnie ciężar przygotowania drużyny i stadionu do występów w II lidze. – Mamy stałą koncepcję budowy zespołu, nadal będziemy stawiać na swoich – mówi w pierwszej rozmowie po decyzji o awansie Artur Trębacz, prezes klubu z Suchych Stawów.

Michał Knura, LoveKraków.pl: Było trochę zamieszania, ale w roku jubileuszowym wróciliście na szczebel centralny. Spadł panu kamień z serca?

Artur Trębacz: Na pewno lepiej smakowałby awans na boisku – radość po meczu – niż ten postanowiony w gabinetach, ale bardzo się cieszymy. 10 lat od reaktywowania klubu odnieśliśmy ogromny sukces. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że nasze argumenty przemówiły do władz Polskiego Związku Piłki Nożnej. Dziękujemy wszystkim ludziom, którzy nam pomagali. Zwyciężył rozsądek.

Rozpoczynacie budowę drużyny na II ligę?

Chwilę przed panem dzwonił do mnie wiceprezes PZPN Marek Koźmiński i zadał to samo pytanie. Powiem tak: mamy mocną i ambitną drużynę, którą zamierzamy wzmocnić. Nie będzie rewolucji kadrowej.

To ważna deklaracja, bo są kluby, które zamiast postawić na swoich piłkarzy, rozpoczynają wielkie zakupy. Często nie kończy się to dla nich dobrze.

Mamy stałą koncepcję budowania składu, nadal będziemy klubem szkolącym. Zawodników ma nam dostarczać akademia, w której trenuje kilkuset chłopców. Doświadczenie też jest potrzebne, ale będziemy się wzmacniać rozsądnie.

Cracovia i Wisła mogą u was ogrywać młodszych piłkarzy.

Z Wisłą mamy dobre relacje, niedawno grali u nas Piotr Świątko i Kacper Chorążka. Mamy sygnały, że chcieliby nam przekazać kilku kolejnych zawodników na wypożyczenie. W II lidze poziom jest wyższy i sportowcy mogą na tym skorzystać. Pojawiła się także oferta wypożyczenia piłkarza Legii Warszawa.

Dostosujecie stadion do wymogów licencyjnych?

Przez kilka tygodni zamieszania związanego z ligą straciliśmy trochę czasu, ale jesteśmy spokojni. Liczymy, że komisja licencyjna weźmie pod uwagę okoliczności wejścia na szczebel centralny. Do końca roku pewnie nie będziemy mogli wpuścić kibiców – co nas oczywiście bardzo smuci – ale stadion będzie gotowy. Chcemy grać u siebie. Mamy pisemne zobowiązanie dyrektora Zarządu Infrastruktury Sportowej, że w przypadku awansu, pomoże nam dostosować obiekt do wymogów.

Piłkarzom należy się premia.

Informacje o awansie dostałem kilka minut temu. Zdążyłem ją rozesłać do pozostałych członków zarządu i rozdzwonił się telefon. Niedługo siądziemy i ustalimy warunki nagrodzenia drużyny, a także plan na najbliższy czas. Czeka nas ogrom pracy.

Hutnik ma 70 lat, ale dopiero ostatnie zamieszanie doprowadziło do wysypu publikacji na wasz temat. Gdy graliście w ekstraklasie i europejskich pucharach nie było mediów internetowych.

To pozytyw ostatnich bardzo stresujących tygodni. Hutnik ma bogatą historię, o której mogliśmy przypomnieć całej Polsce.