Minister sportu Sławomir Nitras ogłosił w sobotę w Krakowie, że jego resort przekaże miastu ponad 20 mln zł na budowę hali sportowej w Bieńczycach.
Inwestycję w tym miejscu zaplanowały poprzednie władze miasta, ale nie mogła się rozpocząć bez dofinansowania z budżetu centralnego. Wysłużona hala Wandy zostanie zburzona, a w jej miejsce powstanie nowa, spełniający obecne standardy.
Nowa hala Wandy. Obiekt pośredni
Przedstawiając w roku swojego 15-lecia plany na przyszłość, Zarząd Infrastruktury Sportowej informował, że hala ma pomieścić 1634 widzów. W sobotę prezydent Miszalski przekazał, że będzie nieco większy – na trybunach będzie mogło zasiąść ponad dwa tysiące kibiców.
– To obiekt jakiego w Krakowie brakuje – pośredni, pomiędzy Tauron Areną Kraków, która jest odpowiednia do organizacji dużych imprez typu Memoriał Wagnera i mistrzostwa w siatkówce i piłce ręcznej, a mniejszymi obiektami, jak Hala Widowiskowo-Sportowa Suche Stawy czy Hala 100-lecia KS Cracovia wraz z Centrum Sportu Osób Niepełnosprawnych – które służą z powodzeniem podczas treningów czy rozgrywek niższego szczebla – uzasadniali urzędnicy.
Planowany budynek ma mieć trzy kondygnacje nadziemne i dwie podziemne. W obiekcie, poza główną salą gier, funkcjonować będą także dwie mniejsze sale sportowe oraz sala konferencyjna. W ramach inwestycji powstanie podziemny parking. Łącznie z miejscami postojowymi przy hali, dostępnych ma być niemal 260 miejsc dla samochodów.
Dwie hale?
– Docelowo Kraków powinien mieć dwie hale na 2,5-3 tys. widzów. Jeżeli pozyskamy środki na realizację hali Wandy, to powinniśmy zacząć szukać lokalizacji dla podobnego obiektu po drugiej stronie Krakowa. W mieście brakuje miejsc na sport i inne wydarzenia. Expo pęka w szwach, centrum kongresowe jest na przyszły rok wyprzedane, podobnie hala Cracovii. Dlatego jest to jeden z naszych priorytetów – mówił w listopadzie w wywiadzie dla LoveKraków.pl Łukasz Sęk, wiceprezydent miasta.