Choć Wisła w poprzednim sezonie nie zdołała awansować do PKO BP Ekstraklasy, to pod względem biznesowym krakowski klub w minionym sezonie utrzymał tytuł lidera, z ogromną przewagą nad resztą klubów – wynika z raportu „Finansowa pierwsza liga”.
Pozostałe 17 klubów uzyskało 251 mln zł łącznych przychodów. To zdecydowanie najwyższy wynik w historii. – O 29 proc. wyższy niż w sezonie poprzednim i o 156 proc. wyższy niż cztery lata temu. Nawet jeśli uwzględnić podwyższoną inflację w Polsce w ostatnich latach, tzn. 5 proc. w trakcie ostatniego sezonu oraz 39 proc. w ostatnich czterech latach, wzrost ten jest imponujący – piszą autorzy raportu.
Ekstraklasowe przychody Wisły Kraków
Największe przychody kluby uzyskiwały z komercji, czyli od reklamodawców i sponsorów przez siebie pozyskiwanych. W sezonie 2023/2024 wyniosły one 170 mln zł, czyli stanowiły 68 proc. generowanych wpływów ogółem, a w porównaniu z sezonem 2022/2023 wzrosły o 30 proc. (39 mln zł).
Wisła Kraków poprzednie rozgrywki zakończyła na 10., najgorszym w historii miejscu na drugim poziomie rozgrywkowym. Z przychodami na poziomie 45,8 mln zł utrzymała pierwsze miejsce w rankingu klubów o najwyższych przychodach w lidze. To prawie dwukrotnie wyższy wynik niż kolejne dwa kluby w rankingu. Biała Gwiazda ze swoimi przychodami spokojnie odnalazłaby się nawet w ekstraklasie – w minionym sezonie taki wynik dałby jej wysokie 10. miejsce wśród klubów elity. Wisła zawdzięcza sukces przede wszystkim wyborcom komercyjnym, które przyniosły jej 27,7 mln zł (ponad 60 proc.).
Ile Wisła wydaje na płace?
UEFA narzuca klubom trzymanie kosztów płac w ustalonych progach. W sezonie 2023/24 próg wydatków na wynagrodzenia wynosił 90 proc. przychodów, w obecnym sezonie 80 proc., a od przyszłego sezonu będzie to 70 proc. W ostatnim sezonie 13 z 17 klubów spełniało te normy. Najniższy współczynnik wynagrodzeń odnotowały Górnik Łęczna (22 proc.), Znicz Pruszków (44 proc.) i Wisła Kraków (52 proc.). Na przeciwległym biegunie były Resovia (135 proc.), Wisła Płock (121 proc.) i Zagłębie Sosnowiec (117 proc.). Biorąc pod uwagę współczynnik wynagrodzeń z uwzględnieniem podwyższenia kapitału (czyli kiedy właściciel „dosypał” pieniędzy do klubu), poniżej poziomu mieściło się 15 klubów.
Krakowianie wydali na płace 23,7 mln zł. Druga była Stal Rzeszów (19,5), a trzecia Miedź Legnica (16,2). Najmniej na wynagrodzenia przeznaczył Górnik Łęczna (2,6).
Prawie 10 mln zł dnia meczowego
Jednym z mierników efektywności wydatków na wynagrodzenia jest wysokość budżetu wynagrodzeń przypadająca na jeden zdobyty punkt. W minionym sezonie najniższą efektywność zanotowało Zagłębie Sosnowiec, które spadło do II ligi. Koszt zdobycia jednego punktu wyniósł aż 560 tys. zł. Niewiele lepszy wynik zanotowała Wisła, której koszt zdobycia punktu wyniósł około 470 tys. zł. Najniższy koszt zdobycia punktu osiągnął piąty w tabeli za wyniki sportowe Górnik Łęczna – zaledwie 50 tys. zł.
Wisła sporo zarabia dzięki kibicom. W sezonie 2023/2024 średnia frekwencja dla ligi wyniosła 4 431 osób na mecz (wzrost o 904. proc). Na wynik ogromny wpływ miał krakowski klub, na którego spotkania średnio przychodziło 16 613 osób (wzrost o 33 proc.). Baza fanów Białej gwiazdy jest szacowana na 189 tys. osób (liczba kibiców w bazach biletowych/marketingowych). Przychody z dnia meczowego na stadionie przy ulicy Reymonta wyniosły 9,94 mln zł. Za krakowianami uplasowały się Motor Lublin (6,11) i Lechia Gdańsk (4,72). Na szarym końcu był Chrobry Głogów (0,23).
Wisła sprzedała zdecydowanie najwięcej koszulek (6037). Ten wynik odpowiadał za 36 proc. ligowej sprzedaży, a kolejnych w zestawieniu Wisły Płock i Arki Gdynia za odpowiednio 13 proc. i 10 proc. Trykoty pięciu najlepszych pod tym względem ekip odpowiadały za dwie trzecie sprzedaży całej ligi.