Wisła przyćmiła lidera! Czwarta wygrana z rzędu zespołu Mariusza Jopa [ZDJĘCIA]

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Biała Gwiazda długo nie mogła pokonać Adriana Chovana, ale jej determinacja w końcu zakończyła się dwoma strzelonymi golami i czwartą wygraną z rzędu (trzecią w lidze). Tymczasem Bruk-Bet Termalica Nieciecza zanotował drugą kolejną porażkę.

Rywalizację mocniej rozpoczęli gospodarze, którzy zgodnie z prognozami chcieli prowadzić grę i robili to od początku do końca Po stracie Gabriela Isika ruszyli z kontrą, ale Angel Rodado nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Tamtą akcję rozpoczął przechwyt Łukasza Zwolińskiego, który po niespełna dziesięciu minutach trafił po dośrodkowaniu z prawej strony. Był jednak na tak wyraźnym spalonym, że sędziowie nie mogli tego nie zauważyć. Kolejny błąd niecieczan (Artema Putiwcewa) przyniósł szansę Tamasowi Kissowi, ale Węgier nie podołał, choć strzelał dwa razy. Za pierwszym razem świetnie obronił Adrian Chovan, a po dobitce piłka zatrzymała się na słupku. Napór „Białej gwiazdy” trwał, ale Słowak wszystko bronił lub zawodnicy z pola skutecznie blokowali/wybijali.



Zwoliński za trzy punkty

Po przerwie piłkarze gości starali się grać nieco wyżej, ale nadal dominowali wiślacy. Długo nie mogli zamienić przewagi na tego jedynego, upragnionego gola. W 78. minucie ponad 22 tysięcy kibiców w końcu miało powody do radości. James Igbekeme świetnie zagrał do rezerwowego Angela Baeny, który wyprowadził na dobrą pozycję Zwolińskiego. Napastnik po słabym początku złapał wysoką formę uderzeniem przy bliższym słupku zapewni krakowianom prowadzenie, a na koniec także trzy punkty. W doliczonym czasie podwyższył strzałem głową.

Wisła Kraków – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:0 (0:0)

Bramki: Zwoliński (78., 90.).

Wisła: Letkiewicz – Jaroch, Uryga, Łasicki, Mikulec – Carbo, Igbekeme (90. Kutwa) – Kiss (81. Duarte), Rodado, Alfaro (70. Baena) – Zwoliński (90. Gogół).

Bruk-Bet Termalica: Chovan – Hilbrycht (46. Zawijskyj), Isik, Kasperkiewicz, Putiwcew, Wolski (85. Wacławek) – Strzałek (85. Różycki), Ambrosiewicz (85. Wróbel), Dombrowskyj – Karasek (46. Fassbender), Zapolnik.

Żółte kartki: ŁasickiPutiwcew.

Sędziował Karol Arys (Szczecin).