Z powodu sytuacji epidemicznej w tym sezonie dziewięć razy przekładane były mecze ekstraklasy. Cracovii to nie dotyczyło, jednak z covidem zmagało się 18 zawodników. – Mieliśmy też problem, bo jeden zachorował po raz drugi – mówi trener Michał Probierz.
Odwoływanie meczów i rozgrywanie ich w innym terminie następowało w przypadku drużyn, u których stwierdzono duża liczbę zakażeń. Ostatni taki przykład to Raków Częstochowa, który zmagał się z koronawirusem w trakcie marcowej przerwy na kadrę i tydzień po niej. Cracovia w innym terminie musiała rozegrać mecz Pucharu Polski ze Świtem Skolwin, ponieważ problemy pojawiły się u trzecioligowych rywali.– Nas to dotykało co jakiś czas. Regularnie ktoś wypadał i to był problem. Jeden zachorował po raz drugi, nawróciło się – mówi Michał Probierz.
– Oby zawodnicy szybko doszli. Zawodnikowi, który nie trenuje dwa tygodnie czy leży parę dni w łóżku, trudno potem wskoczyć. Problem miało 18 zawodników – dodaje trener Pasów.
"Zbyt poważna sprawa, by ktoś kombinował"
Probierz jest przekonany, że do końca sezonu nikt nie będzie wykorzystywał sytuacji pandemicznej, by przekładać mecze. – To zbyt poważna sprawa, by ktoś kombinował, robił uniki. Wszystkie zespoły miały wiele, wiele problemów – podkreśla.
Niespełna 49-letni wiceprezes klubu jest za tym, by zaszczepić wszystkie zespoły, ale jest świadomy, że mogą się upomnieć inne grupy połeczne. – Jak bedzie możliwość, zrobimy to, ale nie będzie łatwo – zakończył.
