Wyszarpany awans w Pucharze Polski z Puszczą Niepołomice poprawił nastroje w drużynie i na tym optymizmie trener chce budować atmosferę przed kolejnymi spotkaniami w lidze. W sobotę o godzinie 17.30 krakowianie podejmą Podbeskidzie Bielsko-Biała.
W spotkaniu z Góralami kibice najchętniej zobaczyliby w bramce Kamila Brodę. 21-latek grał dotąd tylko w Pucharze Polski, ale po tym jak dobrze bronił z Puszczą i zatrzymał dwa uderzenia z rzutów karnych, przybyło osób, które uważają, że mógłby dać pozytywny impuls w lidze. Krakowianie mają problem, bo nie wygrali siedmiu kolejnych meczów o punkty.
Broda za Biegańskiego?
– Chcę, by w Wiśle na każdej pozycji była realna rywalizacja, bo to jest motor napędowy. Mam przyjemny ból głowy z obsadą bramki. Broda był jednym z bohaterów, natomiast Biegański nie puścił gola w trudnym meczu w Niecieczy. Będziemy się jeszcze zastanawiać i w sobotę podejmiemy decyzję – mówi trener Wiślaków Radosław Sobolewski.
Krakowianie zagrali w Pucharze Polski w nowym systemie z trzema środkowymi obrońcami. Sobolewski cieszy się, że mecz skończył się pozytywnie, bo wtedy łatwiej wdraża się nowe rozwiązania. Dodaje, że zespół ma być elastyczny.
– Czy i kiedy będziemy korzystać z danego ustawienia zależy od analizy przeciwnika, od obranej przez nas strategii. Cieszy mnie, że nasza gra będzie bardziej urozmaicona, wybierzemy jeden system lub będziemy go zmieniać w trakcie gdy. Dzięki temu możemy być bardziej nieprzewidywalni – tłumaczy.
Sobolewski zwraca uwagę, że w piłce panuje trend, by piłkarze płynnie potrafili zmieniać systemy w czasie meczu. To oczywiście jest trudne i potrzeba czasu, by zespół dobrze funkcjonował, a konkretni gracze czuli się swobodnie, gdy będą musieli realizować inne zadania.
Team spirit
Zapytaliśmy Sobolewskiego, czy cieszy go reakcja zespołu w drugiej połowie meczu z Puszczą, gdy w narożniku boiska doszło do spięcia między zawodnikami i do walczących Wiślaków natychmiast dołączyli ich koledzy.
– Na początku się przestraszyłem, że skończy się to czerwonymi kartkami. Potem poczułem ducha drużyna, że jeden walczy za drugiego. Pokazaliśmy zawodnikom ten fragment meczu na odprawie – mówi „Sobol”.
W sobotę Biała Gwiazda podejmie Podbeskidzie Bielsko-Biała, które będzie bardziej wypoczęte, ponieważ wcześniej odpadło z Pucharu Polski i mogło więcej czasu poświęcić na treningi i regenerację. W Krakowie wierzą, że po 120 minutach z Puszczą zespół będzie optymalnie przygotowany pod względem fizycznym. Pod znakiem zapytania stoi występ Konrada Gruszkowskiego (problem z mięśniami brzucha), natomiast o kadrę meczową walczą już Michael Pereira i Michał Żyro.