Już w 2017 roku pisaliśmy, że sprawa mariny co jakiś czas wypływa przy okazji różnych wydarzeń. Osiem lat później infrastruktury wodnej co prawda nie ma, ale pomysł żyje dalej, z tym że jedynie na papierze.
Na początku 2021 roku Zarząd Infrastruktury Sportowej przedstawił szczegółowy opis tego, jak ma wyglądać Marina Krakowska, czyli port dla małych jednostek pływających. Przystań miała oferować pełną obsługę techniczną sprzętu i socjalną dla załóg. Tam też swoje miejsce znalazłyby służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo nad wodą.
Inwestycja od początku planowana jest w okolicach mostu Kotlarskiego z myślą o ożywieniu tamtejszych bulwarów. Miały powstać budynki administracyjne, handlowe czy hotelowe.
W tym samym roku w budżecie miasta znalazło się pół miliona złotych na dokumentacje projektową. W planach było podpisanie umowy z wykonawcą i złożenie wniosku o wydanie pozwolenia na budowę. Do tego daleko.
Z zapowiedzi sprzed trzech lat wynikało, że środki na budowę mają pochodzić z miasta oraz z funduszy zewnętrznych, a wykonanie projektu planowane było w latach 2022-2024. Mariną miał się zająć zewnętrzny operator.
Ponadto, koncepcja zakładała wykonanie rewitalizacji brzegu Wisły o długości ponad kilometra „łącznie z adaptacją istniejącego wału przeciwpowodziowego pod kątem korzystania z jego terenu także przez użytkowników mariny”.
W gąszczu formalno-prawnym
Założenie, że uda się zdobyć pozwolenie na budowę i zakończyć inwestycję nawet do 2024 roku, jak wiemy nie wypaliło. W 2023 roku ZIS zawnioskował o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji. Jest to dokument niezbędny, aby wykonawca wiedział, co i jak może realizować, aby nie pogorszyć stanu środowiska.
Najnowszy komunikat w tej sprawie pojawił się pod koniec zeszłego roku, jeszcze przed opublikowaniem projektu budżetu na rok 2025, i mówił o tym, że decyzja ma zostać wydana w lutym tego roku. 10 grudnia zwróciliśmy się do Zarządu Infrastruktury Sportowej o informację, co z projektem.
15 stycznika otrzymaliśmy odpowiedź, że gmina „nie odstąpiła od planów budowy Mariny Krakowskiej, aktualnie trwają uzgodnienia formalno-prawne”. To 1/3 odpowiedzi, jaką dostał Dziennik Polski wiosną zeszłego roku.
Oprócz tego ZIS poinformował wtedy, że „realizacja zadania uzależniona jest od zabezpieczenia odpowiednich środków na ten cel w budżecie Krakowa oraz Wieloletniej Prognozie Finansowej Miasta Krakowa. Szacunkowy koszt to około 150 milionów złotych”. W 2017 roku ZIS szacował koszty na ok. 50 mln złotych.
Z analizy tegorocznego budżetu nie wynika, aby były jakiekolwiek środki na ten cel. Sprawę wyjaśnia wiceprezydent Krakowa Łukasz Sęk.
– Nie było dyskusji, a tym bardziej decyzji o tym, żeby ten projekt kontynuować. Z naszego punktu widzenia i kosztów tej inwestycji, twierdzę, że nikt nie będzie planował tego zadania w najbliższych latach – mówi zastępca Aleksandra Miszalskiego.
Nie oznacza to skasowania projektu i zmarnowania pieniędzy na dokumentację. Decyzja o uwarunkowaniach środowiskowych inwestycji ważna jest przez sześć lat od daty uprawomocnienia.