Janusz Filipiak: Nie uważam, że ponosimy w piłce porażkę

Janusz Filipiak i Marcin Animucki, prezes Ekstraklasy SA fot. Maria Kantor/LoveKraków.pl
Prezes Cracovii zapewnia, że inwestycje, jak oddanie bazy w Rącznej, są po to, by klub się rozwijał i mógł realnie walczyć o mistrzostwo. Ważne jest dla niego także trwanie w ekstraklasie. – Jak zaczynałem, to było cały szereg klubów jak Odra Wodzisław, Polonia Bytom, Ruch Chorzów, a ich nie ma w ekstraklasie – podkreśla Janusz Filipiak.
Poprzedni sezon nie był dla Pasów udany. W Pucharze Polski zespół awansował do półfinału i był blisko gry o obronę trofeum, ale w lidze skończył rywalizację dopiero na 14. miejscu. 

– Cracovia jako klub jest w dobrej kondycji. Patrzymy przez pryzmat minionego sezonu, przez pozycję, którą zajęliśmy. Wszyscy udają, że minus pięciu punktów nie było. Łatwo się mówi, ale wcale nie tak prosto gra się z takim bagażem. Gdyby ich nie było, zajęlibyśmy miejsce w połowie tabeli. Zakończyliśmy ohydną historię korupcji – mówi prezes Cracovii.

Właściciel i szef firmy Comarch podkreśla, że w klubie są rozczarowani poprzednim sezonem i niektórymi zawodnikami, którzy się nie sprawdzili. – Nie jest to takie proste, bo na papierze Alvarez był super, a nie spełnił oczekiwań. Taka jest prawda – nie kryje Filipiak.

Czekanie na "złoty strzał"

Latem klub ogłosił pozyskanie sześciu zawodników. Dwóch młodych Polaków (Kamil Ogorzały, Karol Knap) i czterech bardziej doświadczonych obcokrajowców (Jakub Jugas, Filip Balaj, Mathias Hebo Rasmussen, Otar Kakabadze). Filipiak mówi, że Probierz ma szkielet drużyny na nowe rozgtywki i chce grać dwoma młodzieżowcami.

– Główna oś zespołu jest. Jeżeli coś się trafi fajnego, a ciągle polujemy, to będzie taka możliwość, ale to musiałby być ktoś bardzo fajny. Podstawowe transfery zostały zrealizowane, mamy środki, ale musimy znaleźć kandydatów, którzy będą znacząco lepsi od tych, którzy są. Transferowaliśmy najlepszych młodzieżowców w regionie, solidnych zawodników na osi: obrona – pomoc – atak. Liczymy na to, że im bliżej końca okna transferowego, tym bardziej będzie szansa na „złoty strzał” – mówi Filipiak.

Pasom przydałby się jeszcze skrzydłowy. Filipiak zaprzecza, że do zespołu miałby dołączyć Marko Vesović, były obrońca Legii Warszawa. Zdementował też informacje o planowanej sprzedaży kilku zawodników, między innymi Pellego van Amersfoorta.

Najważniejsze trwanie w ekstraklasie

Kibicom marzy się szóste mistrzostwo Polski piłkarzy, odzyskanie tytułu po ponad 70 latach przerwy. W hokeju Pasy często odnoszą sukcesy, w piłce jest znacznie trudniej.

– W hokeju jest łatwiej Nie ma menedżerów (śmiech). Narażę się kibicom, ale nie uważam, że my ponosimy jakąś porażkę w piłce. Wszyscy chcieliby mistrzostwa, ale jak zaczynałem, to było cały szereg klubów jak Odra Wodzisław, Polonia Bytom, Ruch Chorzów, a ich nie ma w ekstraklasie. Najważniejsze dla mnie jest, by w niej trwać. Zdobyliśmy Puchar Polski, teraz byliśmy w półfinale tych rozgrywek – przypomniał.