Kazimierz Kmiecik oszczędził Petera Hyballę. I wpuścił nieco powietrza do szatni

Kazimierz Kmiecik (w środku) znów tymczasowo poprowadzi Wisłę fot. JG

Kazimierz Kmiecik i Mariusz Jop poprowadzą piłkarzy Wisły Kraków w ostatnim meczu sezonu w Gliwicach. – U zawodników było widać radość z  gry, chcemy zwyciężyć w ostatnim meczu– mówił Kmiecik po piątkowych zajęciach.

Wisła i Peter Hyballa rozstali się w piątek za porozumieniem stron. Klub uznał, że trzeba zakończyć ten toksyczny związek jeszcze przed ostatnim akordem sezonu, a Niemiec specjalnie nie protestował. W ostatnim czasie było jasne, że ich drogi się rozchodzą. Relacja przypominała małeżeństwo w separacji, gdzie każdy myśli już o sobie, choć czasem dzieli jeszcze wspólną przestrzeń.

W Gliwicach (początek niedzielnego meczu o godzinie 17.30) zespół poprowadzi tymczasowo posiadający licencję UEFA Pro Kazimierz Kmiecik, a pomagać mu będzie Mariusz Jop. Hyballa narobił sobie w szatni wielu wrogów. Zaatakował między innymi Kmiecika, którego chciał usunąć ze sztabu, gdy ten stanął w obronie wyzywanego przez Niemca Rafała Boguskiego (mówił o tym w programie "Tego słuchaj Wiślaku" na antenie Weszło FM Bartosz Karcz z "Gazety Krakowskiej".

– Nie chcę się odnosić do medialnych doniesień, pewne rzeczy powinny zostać w szatni. Dla mnie najważniejsza jest drużyna, dobro klubu i nasza jak najlepsza postawa w ostatnim meczu – powiedział Kmiecik.

Według naszych informacji w piątek Hyballa nie miał kontaktu z zespołem, nie doszło nawet do chłodnego pożegnania na odchodne.



Poprawić atmosferę i pomóc klubowej kasie

Kazimierz Kmiecik z Mariuszem Jopem dostali za zadanie wpuścić do wiślackiej szatni nieco świeżego powietrza, bo ostatnio atmosfera była bardzo męcząca. I przekonać zespół, że w niedzielę warto walczyć. Aktualnie krakowianie zajmują 14. pozycję, co daje im za wynik sportowy od Ekstraklasy SA 710 tysięcy złotych. 13. pozycja to 1 milion złotych, a 12. – maksymalna możliwa – 1 milion 340 tysięcy złotych. Jeżeli piłkarze z ulicy Reymonta spadną na przedostatnie miejsce, wypłata za lokatę wyniesie tylko 530 tysięcy złotych.

Wiślacy liczą też na środki z programu Pro Junior System. Od początku sezonu byli w czołówce, między innymi dzięki regularnej grze Patryka Plewki, ale teraz piąta lokata, która gwarantuje 600 tysięcy złotych nie jest jeszcze pewna. Za plecami Wisły czai się Raków Częstochowa, a w Gliwicach na pewno nie wystąpi Plewka, który dał najwięcej punktów, ale od ponad dwóch miesięcy nie gra z powodu kontuzji.

 

Z Piastem nie wystąpią także: Vullnet Basha, który w czwartek przeszedł zabieg artroskopii kontuzjowanego kolana, Kacper Duda, Nikola Kuveljić, Adi Mahremić, Patryk Plewka, Uros Radaković i Maciej Sadlok.

Kmiecik i Jop podkreślają, że wystawią najlepszy skład. Piast nie odpuści, bo sam walczy o czwarte miejsce, gwarantujący eliminacje europejskich pucharów.

– W piątek pracowaliśmy nad budowaniem wariantów gry w ataku. Pozostałe tematy do przerobienia zostawiliśmy na sobotę. Jestem przekonany, że mamy na tyle jakościowych zawodników, by nawiązać do krakowskiego stylu gry – mówi Jop.