Kibice Wisły przywitali Fernandeza jak wroga. Niespodziewane emocje i wygrana z Lechią [ZDJĘCIA]

Angel Baena, strzelec gola na 2:1 fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Trzy krakowskie drużyny przeszły 1/32 finału Pucharu Polski. Do Cracovii i Garbarni dołączyła Wisła, która po dogrywce pokonała u siebie Lechię Gdańsk 2:1. Dwa karne w krótkim odstępie czasu wykonywał Luis Fernandez, jednego obronił Kamil Broda.

Początek nie przyniósł stuprocentowych okazji, mecz był dość wyrównany. W 21. minucie pierwszego gola strzelił Dawid Olejarka, który zmieścił piłkę tuż przy lewym słupku bramki Antoniego Mikułki (w rundzie wiosennej był wypożyczony z Lechii do Wieczystej). Po uderzeniu z 18 metrów piłka podskoczyła tuż przed bramką, co dodatkowo utrudniło interwencję młodzieżowcowi.

Wisła Kraków – Lechia Gdańsk. Pierwszy skład ze zmiennikami

Olejarka był jednym z ośmiu piłkarzy, którzy dotąd mniej grali w lidze. Z podstawowego składu z Lublina pozostali jedynie Joseph Colley, Jesus Alfaro i David Junca. Ostatni dłużej odpocznie od gry, ponieważ został zdyskwalifikowany na trzy ligowe mecze za czerwoną kartkę, którą został ukarany pod koniec meczu z Motorem. Trener Lechii Szymon Grabowski wystawił siedmiu graczy, którzy ostatnio zaczęli spotkanie w I lidze.

Kibice Wisły liczyli, że zobaczą
Luisa Fernandeza, najlepszego zawodnika Białej Gwiazdy w poprzednim sezonie. Hiszpan nie przedłużył umowy i niespodziewanie zasilił drużynę spadkowicza. Przyjechał do Krakowa, na boisko wszedł dopiero w drugiej połowie.

Luis Fernandez. Fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl
Luis Fernandez. Fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Wiązanka dla Fernandeza i dwa karne

Większość kibiców nie zamierzała witać Fernandeza chlebem i solą. Prym w wyzwiskach wiedli ci, którzy zasiadali w sektorze C za bramką od strony ulicy Reymonta. Wołali w jego stronę, by wyp..., a potem nazwali kur... Oczywiście nie brakowało też gwizdów, gdy napastnik był przy piłce. Każdy wiślak, który go zatrzymał, mógł liczyć na gromkie brawa.

W 67. minucie 30-latek groźnie uderzył z rzutu wolnego, ale jeszcze lepiej zachował się bramkarz Kamil Broda, który rzucił się w lewo i odbił piłkę zmierzającą w okolice słupka. W 90. zawodnik z numerem 10 wykonywał rzut karny po faulu Jakuba Krzyżanowskiego. Fani gwizdali, aż uszy bolały, ale Luis wydawał się spokojny. Uderzył po ziemi, ale Broda wyczuł jego intencję i obronił strzał!

W doliczonym czasie kolejny karny dla zagranie ręką Colleya. Fernandez znów wziął piłkę, zmienił róg(bramkarz rzucił się w dobrą stronę) i doprowadził do wyrównania. W stronę ostentacyjnie cieszących się gości (zostali ukarani dwoma kartkami) kibice zza bramki zaczęli rzucać kubki i zapalniczki.

Dogrywka

Pod koniec podstawowego czasu gry krakowianie nie potrafili spokojnie utrzymać się przy piłce i pozwolili Lechii uwierzyć, że nie wszystko stracone. W pierwszej części dogrywki oba zespoły przedostawały się pod bramkę, ale groźniejszy byli podopieczni Radosława Sobolewskiego. Tuż przed zmianą stron świetna akcja Krzyżanowskiego, Angela Rodado i Angela Baeny ponownie dała Wiśle prowadzenie, którego już nie oddała. W 118. minucie z powodu drugiego napomniania boisko opuścił Maksym Chłań.

Puchar Polski. Kto z Krakowa gra dalej?

W kolejnej rundzie zagrają także inne drużyny z Krakowa. Garbarnia wyeliminowała Radomiaka Radom, a Cracovia była lepsza od Górnika Łęczna. W 1/16 finału jest także Puszcza Niepołomice, która pokonała Motor Lublin. Z Piastem Gliwice odpadła zaś Wieczysta.

Losowanie par w piątek (29 września) o godzinie 12 w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Wisła Kraków – Lechia Gdańsk pd. 2:1 (1:0, 1:1)

Bramki: Olejarka (21.), Baena (105.)– Fernandez (90., karny).

Wisła: Broda – Szot, Łasicki, Colley, Junca (46. Krzyżanowski) – Talar, Basha (46. Sapała) – Baena, Alfaro (72. Villar), Olejarka (90 Carbo) – Sobczak (71. Rodado).

Lechia: Mikułko – Bugaj, Chindris, Olsson Kałahur (59. Sarnawskyj) – Kapić (59. Żelizko), D'Arrigo (76. Neugebauer) – Piła (59. Fernandez), Chłań, Sypek – Zjawiński (59. Bobcek).

Żółte kartki: Olejarka, Rodado – Kałahur, Fernandez, Chłań (dwie).

Czerwona kartka: Chłeń (118, za drugą żółtą).

Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork).

REKLAMA
REKLAMA