Lawina komentarzy po wizycie w Pałacu Prezydenckim. Dlaczego A. Duda otrzymał „10”?

Prezydent A. Duda z koszulką Cracovii fot. Jakub Szymczuk/KPRP

Tylu komentarzy i skrajnych reakcji w mediach społecznościowych Cracovii nie było od dawna. Powód? Wizyta klubowej delegacji, zdobywców Pucharu Polski, u prezydenta Andrzeja Dudy.

Ten rok jest wyjątkowy w 115-letniej historii Pasów. Kończy się budowa dużego ośrodka treningowego w Rącznej pod Krakowem, we wrześniu minęło dziesięć lat od otwarcia nowego stadionu, a wcześniej – 24 lipca – zespół Michała Probierza sięgnął po pierwsze od 72 lat trofeum. W Lublinie Cracovia wygrała po dogrywce z Lechią Gdańsk i po raz pierwszy w historii zdobyła Puchar Polski.

Puchar, wszędzie puchar

Klub chce jak najwięcej wycisnąć z dużego sukcesu. W sierpniu, mimo pandemii, udało się zorganizować małą fetę z kibicami. Fani mieli też kilka okazji, by zrobić sobie zdjęcie z pucharem. Specjalnej sesji, w najbardziej rozpoznawalnych i urokliwych miejscach Krakowa, doczekało się samo trofeum. Wcale nie taki lekki srebrny puchar został wniesiony między innymi na więżę Kościoła Mariackiego, skąd odgrywany jest hejnał.

We wtorek, ponad dwa miesiące po historycznym sukcesie, puchar pojechał do Warszawy. Prezydent Andrzej Duda przyjął pięcioosobową delegację w jednej z sal swojego pałacu. W stolicy w komplecie stawił się zarząd klubu (Janusz Filipiak, trener Michał Probierz i Jakub Tabisz) oraz zawodnicy – nowy kapitan Sergiu Hanca i najlepszy zawodnik finałowego meczu w Lublinie – Kamil Pestka.

Gdyby do wizyty w Pałacu Prezydenckim doszło kilka tygodni wcześniej, Pestkę pewnie zastąpiłby Mateusz Wdowiak – wychowanek Cracovii, strzelec decydującego gola w finale i piłkarz, którego dwie bramki przeciwko Legii Warszawa zapewniły Pasom wyjazd do Lublina. Wdowiak jednak został w Krakowie, bo negocjacje w sprawie jego nowej umowy stanęły w miejscu i popadł w niełaskę. Bohater ostatniego sezonu w dwóch ostatnich meczach nie zmieścił się nawet na ławce rezerwowych.



Dlaczego numer 10?

Goście z Krakowa wręczyli prezydentowi paterę upamiętniającą wizytę i koszulkę z numerem „10”, na której podpisali się członkowie drużyny. Dlaczego akurat taki numer? Część osób zadaje takie pytanie, więc z odpowiedzią przychodzi rzecznik prasowy Cracovii.

– Numer 1 jest zastrzeżony dla papieża Jana Pawła II. „12” wręczamy kibicom, z kolei „10” ważnym osobom przy okazji różnych uroczystości – tłumaczy Przemysław Staniek.

Zdjęcie z wizyty Cracovii u Głowy Państwa wywołały lawinę komentarzy w mediach społecznościowych. Pod postem na Instagramie jest ich około 80, z kolei na Facebooku – ponad 300. Inne ważne wydarzenie z ostatnich dni, czyli przedłużenie umowy z Sergiu Hanką do 2025 roku, wypada na tym tle blado. Wpis na Instagramie skomentowało 18 użytkowników, zaś na Facebooku – 26. Podobną jest na Twitterze.

Duda: Wisła była klubem milicyjnym

Wpisy można podzielić na dwie kategorie. Jedne to prześmiewcze komentarze kibiców innych drużyn czy osób, które nie zgadzają się z polityką prezydenta. Skrajne opinie wyrażają także użytkownicy identyfikujący się z Cracovią. Polityka, jak widać, dzieli także to środowisko. Dla jednych przyjęcie delegacji przez Andrzeja Dudę to powód do dumy, dla innych - do wstydu.

Andrzej Duda nie jest zapalonym kibicem klubowym, choć w 2015 roku, w czasie kampanii prezydenckiej, wypowiedział się o swoich sympatiach (cytat za „Gazetą Wyborczą”):

„W czasach szkolnych byłem za Cracovią. To były czasy, kiedy Wisła Kraków była klubem milicyjnym. Dla mnie jako człowieka, który dążył do wolnej Polski, kibicowanie takiemu klubowi było nie do przyjęcia, pozostawała tylko Cracovia, miejski klub”.

News will be here