Hokeiści Comarch Cracovii rozpoczną nowy sezon z kadrą, którą w niemal 75 proc. stanowią gracze z Polski. Żadna inna drużyna Tauron Hokej Ligi nie przeszła latem takiej rewolucji. – Po cichu liczę, że niejednemu napsujemy krwi – mówi trener Marek Ziętara.
Wygląd szatni przed remontem nie przysparzał Cracovii powodów do dumy, ale prawdziwa rewolucja dokonała się w zespole. Z poprzedniego sezonu, ostatniego pod wodzą Rudolfa Rohaczka, który odszedł po niemal 20 latach, zostało dwóch hokeistów. Czecha na stanowisku zastąpił były zawodnik hokejowej sekcji Pasów, od lat ceniony szkoleniowiec, Marek Ziętara. Od ostatniego mistrzostwa klubu minęło wiosną siedem lat i na razie tak wysoko nikt nie mierzy. Ten sezon będzie elementem realizacji trzyletniego planu, opracowanego dla sekcji po przyjściu do klubu nowego prezesa Mateusza Dróżdża.
Skandynawski kierunek poszukiwań
W zespole nie ma ani jednego Czecha i Słowaka, których kiedyś było na pęczki. W 27-osobowej kadrze jest tylko siedmiu obcokrajowców – głównie Szwedów. – W ostatnich latach miałem okazję współpracować ze Skandynawami i zawsze przynosiło to dobre owoce. Bardzo profesjonalnie podchodzą do swoich obowiązków, ich styl gry jest odpowiedni do tego, co ja preferuję. Dlatego zdecydowaliśmy się na taki kierunek. Nie ograniczamy się tylko do Szwedów, dotyczy to całej Skandynawii – podkreśla Ziętara.
Nowym kapitanem Pasów został Szymon Marzec. To 33-letni napastnik, wielokrotny reprezentant kraju. Zapewnia, że zawodnicy znają się z lodowisk, a środowisko hokeistów jest na tyle małe, że nie było żadnych problemów z integracją. – Stworzył się bardzo fajny zespół, dogadujemy się na lodzie i poza nim. Z trenerem długo się znamy, wie czego może się po mnie spodziewać. Jestem jednym z najbardziej doświadczonych w drużynie – przypomniał.
Szansa dla wychowanków
Ziętara jest zadowolony z meczów kontrolnych. Tworzący się zespół wygrał cztery, przegrał trzy. – Zmiana była radykalna. Jeżeli popatrzy się przez pryzmat całej ligi, to jesteśmy jedyni, którzy całościowo zmienili drużynę. Mamy najmniej obcokrajowców, bo taki wyznaczyliśmy sobie kierunek. Fajnie, że pojawili się wychowankowie, którzy dostali dużo czasu w sparingach. Małymi krokami chcemy ich wdrażać do zespołu. Każdy musi sobie zdawać sprawę, że oczekuję 100 proc. zaangażowania w każdy trening i mecz. Czasem może zabraknąć umiejętności, ale nigdy serca i charakteru do walki – podkreśla.
Comarch Cracovia nie będzie faworytem do walki o podium. Zespół chce się skupiać na każdym kolejnym meczu i niejednemu napsuć sporo krwi. Trener Ziętara spodziewa się, że liga będzie jeszcze bardziej wyrównana.