„Zdarzał się ścisk na trasie, ale organizacja bardzo dobra. Ludzie chwalili”. 10. Cracovia Półmaraton Królewski od środka

Dopisała pogoda, uczestnicy, osoby kibicujące na trasie, a organizatorzy zdali kolejny test. Jubileuszowy krakowski maraton miał być wyjątkowy i był. Nasz dziennikarz na własnej skórze przekonał się, jak to jest przebiec ponad 21 km.

Słonecznie, ale rześko. Rekordowo, ale bez deptania sobie po piętach przez cały dystans. Na koniec finisz w blasku świateł na płycie Tauron Areny, medal na szyi i posiłek regeneracyjny. 10. Cracovia Półmaraton Królewski przeszedł do historii jako pierwsze wydarzenie wchodzące w skład Królewskiej Triady Biegowej, w którym wzięło udział ponad 11 tysięcy osób. Rekord frekwencji z 2018 roku, kiedy na starcie stanęło 8784, został zdecydowanie pobity.

Niemal w ostatniej chwili na udział w półmaratonie zdecydował się Mateusz Kaleta, dziennikarz i fotoreporter sportowy LoveKraków.pl, który odkupił numer startowy od innej osoby. Jeszcze w sobotę do późnych godzin  pracował na spotkaniu ekstraklasy Cracovia-Lech, a o 10 rozpoczął swój pierwszy półmaraton. Debiut wypadł bardzo dobrze. Ponad 21 km przebiegł w ok. 1 godzinę i 45 minut. Najlepszy był Kenijczyk Denis Chichir z wynikiem 1:01:33, który ustanowił nowy rekord trasy.

Gdy organizatorzy zwiększali limit z 10 do ostatecznie 12 tysięcy startujących, część biegaczy obawiała się problemów na starcie i trasie. Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie obiecywał, że tak wszystko zaplanuje, by utrudnień było jak najmniej. Udało się? – Wiadomo, że na starcie były kolejki, ale ja biegłem w grupie wybieranej przez największą liczbę osób. Ścisk zdarzał się też na węższych odcinkach, ale nie było problemu z wyprzedzaniem innych biegaczy, ludzie się rozbiegali – mówi Mateusz.

Gdy zabrakło sił, ponieśli go kibice

Jego zdaniem między 11 a 12 tysięcy uczestników to dobry plan na kolejną edycję biegu, którego trasa prowadzi i blisko krakowskich zabytków, i wśród nowoczesnych budynków. – Na bulwarze było trochę ciaśniej, więc jeśli będą chcieli zwiększać liczbę uczestników, to muszą to zrobić ostrożnie. Dziś było w porządku – tłumaczy.

Zapytaliśmy go o wrażenia z trasy. Na początek: czy miał kryzysy? Okazuje się, że jeden, niewielki na ostatnim odcinku. – Zacząłem w dalszej strefie niż moje możliwości – ostrożnie, bo ostatnio byłem chory – ale potem goniłem i udało mi się wyprzedzać, gdy inni zwalniali. Około 18. kilometra faktycznie zabrakło sił, ale za chwilę przy trasie byli kibice, usłyszałem muzykę i to mnie poniosło. Na finiszu już mocniej „przycisnąłem” – opisuje.

Podkreśla, że wiele osób wspierało biegaczy i nie jest to tylko slogan, że doping dodaje skrzydeł. Spodobało mu się rozmieszczenie punktów odżywczych na trasie i strefy regeneracyjne przy Tauron Arenie. – Ludzie chwalili też zawartość pakietów startowych, że było dużo rzeczy w niezłej cenie. Każdy mógł też liczyć na mały posiłek i coś do picia – mówi Mateusz.

Kto nie czuł się na siłach, by pobiec w półmaratonie, mógł wystartować w „Czanieckiej Piątce”, czyli biegu towarzyszącym na 5 km, do którego zapisało się 1500 osób. Uczestnicy startowali i finiszowali w tych samych miejsc, co półmaratończycy – przed halą i na jej płycie. Łącznie w krakowskim święcie biegania wzięło udział ponad 12 tysięcy osób.

Mateusz Kaleta (z lewej) przed startem w półmaratonie
Mateusz Kaleta (z lewej) przed startem w półmaratonie


Rozmowy, zajęcia i Wielka Lekcja Sportu

Ale 10. Cracovia Półmaraton Królewski to nie były tylko niedzielne biegi. Z okazji urodzin w sobotę można było wziąć udział w wydarzeniu pt. „Spotkajmy się na sportowo” z okazji 10. Cracovia Półmaratonu Królewskiego i 10. rocznicy powstania Tauron Areny Kraków, w której sport jest często obecny.

W czterech głównych blokach tematycznych uczestnicy mieli okazję do zdobycia cennej wiedzy, wymiany doświadczeń i aktywnego uczestnictwa w praktycznych zajęciach. Panel edukacyjny „Różne oblicza biegania” skupił uwagę na aspektach treningu, diety, suplementacji oraz psychologii sportu. „Biegowa Odnowa” zainteresowała osoby, które chciały się skupić na regeneracji i poprawie kondycji fizycznej. Pod okiem trenerów z Fitness Platinium uczestnicy brali udział w zajęciach ze stretchingu, rolowania oraz jogi, które miały na celu wspieranie regeneracji po wysiłku fizycznym.

„Półmaratońskie Rozmowy” były inspirującą dyskusją na temat turystyki sportowej oraz promocji miast i regionów poprzez sport. Prelegentki w ramach dyskusji na temat kobiecego biegania próbowały znaleźć odpowiedź na pytanie, co jest przyczyną niższej frekwencji kobiet w biegach. Ciekawe były prelekcje na temat wpływu innowacji technologicznych na sport, w której eksperci z firm Synerise i Smarter Diagnostics zaprezentowali, jak sztuczna inteligencja wspiera rozwój treningu sportowego i procesu diagnostycznego.

Przedstawiciele firm Asics, Medicover Sport i Piwniczanki zastanawiali się jak sponsoring sportowy może zachęcać do biegania. Podczas dyskusji „Jak imprezy biegowe dla dzieci mogą wspierać rozwój fizyczny” podkreślono, że biegi nie tylko wspierają rozwój fizyczny najmłodszych, ale także kształtują ich odporność psychiczną i zdolności społeczne. W połączeniu z panelem „Sport Zamiast Ekranów”, w którym omówiono, jak aktywność fizyczna może zastąpić bierne spędzanie czasu przed ekranami, oba bloki zwróciły uwagę na potrzebę promowania zdrowych nawyków i ruchu wśród dzieci jako kluczowego elementu ich rozwoju i dobrego samopoczucia.

W Małej Hali Tauron Areny odbyła się także Wielka Lekcja Sportu, która przyciągnęła dzieci i dorosłych. Każda godzina przynosiła nowe sportowe wyzwania, które najmłodsi podejmowali z uśmiechem na ustach. Dzieciaki spróbowały swoich sił w lekkoatletyce, koszykówce, futbolu amerykańskim i karate, a także chińskich sztukach walki. Starsi uczestnicy mogli wziąć udział w zajęciach z gimnastyki i aerobiku sportowego.