Probierz chciałby być pierwszy po „pucharze maja”

fot. JG

Cracovia udanie rozpoczęła 2020 rok w ekstraklasie. Wygrała na wyjeździe po ponad czterech miesiącach i przynajmniej do godziny 19.30 będzie liderem ligi.

Pasy zaczęły wiosenne granie od wyjazdu nad morze. – Arka postawiła nam trudne warunki – nie kryje stoper Michał Helik. Zawodnik dwa razy leżał na murawie z grymasem na twarzy, ale zapewnia, że zdrowy i będzie się przygotowywał do kolejnego spotkania z Lechem Poznań w Krakowie.

Gola na wagę kompletu punktów w 37. minucie zdobył Sergiu Hanca. Zanim jednak Rumun dał gościom prowadzenie, w pierwszym kwadransie Arka kilka razy postraszyła drużynę z czołówki.

– Pierwsze spotkania to zawsze niewiadoma. Po zgrupowaniu byliśmy bardzo optymistycznie nastawieni. Teraz piłkarze dostaną dwa dni wolnego, by odpoczęli także od trenera. W niedzielę wróciliśmy z obozu i częściej są ze mną niż z żonami. Mieliśmy trochę problemów z mikrocyklem, terminarz powinien być podawany wcześniej – mówi trener Michał Probierz.

Być pierwszym w maju

Szkoleniowiec, który z piłkarzami walczy o pierwsze w swojej karierze mistrzostwo kraju przyznał, że na początku meczu gospodarze byli szybsi, ale w kolejnych minutach gra się wyrównała.

– Sztuką jest wygrać takie spotkanie i nie stracić bramki na trudnym terenie. Mogliśmy szybciej zamknąć mecz po jednej z kontr – uważa.

Probierza cieszy pozycja lidera, bo zawsze lepiej być na pierwszym niż ostatnim miejscu, ale dla niego układ tabeli będzie najważniejszy po meczach grupy mistrzowskiej, które czekają nas w maju. Probierz od kilku lat nazywa ten maraton „pucharem maja”.

– Zastanawiam się, jak zespoły to wytrzymają. My mamy szeroką kadrę – przypomniał.

Trener pochwalił debiutującego po przerwie Thiago. Florian Loshaj, który grał przez 60 minut nie pokazał – zdaniem szkoleniowca – pełni możliwości. Po ciężkich treningach nie był świeżym zawodnikiem.

News will be here

Aktualności

Pokaż więcej