Trzy mecze, które Wisła przegrała w tym sezonie, zaczęła od prowadzenia 1:0. Puszcza Niepołomice jako pierwsza zwyciężyła Białą Gwiazdę w Krakowie i zepchnęła spadkowicza z ekstraklasy z pozycji lidera I ligi.
Po dziewięciu rozegranych meczach niepołomiczanie mają 17 punktów, a Wisła o jeden mniej. Za ich plecami czają się Ruch Chorzów (15 punktów), ŁKS Łódź (15), Bruk-Bet Termalica Nieciecza (14) i Arka Gdynia (14), których spotkania w tej kolejce dopiero się odbędą, więc krakowianie mogą spaść poza podium I ligi.Piątkowe spotkanie z Puszczą zaczęli wyraźnie lepsi i po ładnym uderzeniu Angela Rodado objęli prowadzenie. Potem było już tylko gorzej i mocna fizycznie drużyna przeciwna sprawiała Wiślakom wiele problemów, głównie po stałych fragmentach. Zespół Jerzego Brzęczka przegrał pierwsze spotkanie u siebie, a trzecie w sezonie. Co ciekawe, w każdym z nich pierwszy strzelał gola.
– Do rzutu karnego graliśmy bardzo dobrze, kontrolowaliśmy spotkanie, rozgrywaliśmy bardzo dobre akcje. Jedna sytuacja – rzut karny, za chwilę rzut wolny spowodowały, że straciliśmy kontrolę. Było zbyt dużo nerwowości i Puszcza to wykorzystała – ocenił Brzęczek.
Brzęczek o sędziach
W końcówce pierwszej połowy Piotr Mroziński strzelił gola numer trzy dla gości, a po chwili w swoim polu karnym zagrał piłkę ręką. Sędziowie długo analizowali sytuację, ale nie podyktowali rzutu karnego dla Wisły.
– To dla mnie niezrozumiałe w moim odczuciu powinniśmy otrzymać rzut karny. Identyczna sytuacja była w Głogowie. Tam karny przeciwko nam został odgwizdany, a tutaj nie. To są decydujące momenty, a w dwóch ostatnich meczach sędziowie podejmowali decyzje, które były dla nas niekorzystne. W pierwszej połowie Michał Koj powinien otrzymać drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną. Gdy Michał Żyro wychodził zza jego pleców został złapany za koszulkę. Trener Tarasiewicz mówił o pomocy sędziów dla Wisły. Nie wiem, czy to teraz nie jest na takiej zasadzie, że w sytuacjach stykowych za każdym razem są decyzje przeciwko nam. Mam nadzieję, że w następnych spotkaniach przede wszystkim będzie obiektywizm – podkreślał Brzęczek.
Wisła straciła w piątek nie tylko komplet punktów i pierwsze miejsce w tabeli. W przerwie boisko opuścił środkowy obrońca Joseph Colley, którego może czekać dłuższa przerwa. Piłkarz będzie dokładnie przebadany, jednak pierwsze informacje nie są optymistyczne.
– Na początku meczu w pojedynku powietrznym upadł na bark i jest podejrzenie problemów ze zrostem barkowym. A druga kwestia to sytuacja po wślizgu, gdy bardzo nieprzyjemnie skręcił kolano – wyjaśnił opiekun Wiślaków.
Tułacz o święcie
– Zwycięstwo z Wisłą jest dla naszych niepołomickiej społeczności wielkim świętem, które przejdzie do historii. Dedykujemy je osobom zarządzającym klubem i kibicom – mówił Tomasz Tułacz, trener gości, pracujący w Puszczy od siedmiu lat.
Podkreślił, że jego drużyna świetnie zrealizowała założenia taktyczne i dała radę, choć w tygodniu rozegrała 120 minut w Pucharze Polski.