Zanim piłkarze Cracovii i Ruchu zaserwowali kibicom na trybunach i przed telewizorami obfitujący w gole mecz, klub musiał poradzić sobie z zasypanym boiskiem. Kluczowa okazała się pomoc kibiców, którzy przerzucili łopatami tysiące kilogramów śniegu.
Śnieg najmocniej sypał przez całą sobotę i w nocy z soboty na niedzielę. W Krakowie przybyło go aż 30 centymetrów. Po raz ostatni więcej śniegu (32 centymetry) było w lutym 2010 roku. Istniały więc obawy, czy uda się rozegrać zaplanowany na niedzielę mecz Cracovii z Ruchem. Delegat zdecydował, że boisko nadaje się do gry. Płyta była odśnieżona także dzięki kibicom, którzy wsparli pracowników klubu.
Mobilizacja fanów Cracovii
Odśnieżanie rozpoczęło się w sobotni wieczór. Po nocnej przerwie prace były kontynuowane w niedzielę od 7 rano. Każdy chętny o tej godzinie miał się stawić pod bramką wejściową na stadion. Wspólnymi siłami udało się przygotować boisko, które prezentowało się całkiem przyzwoicie. Były nieco bardziej błotniste fragmenty, ale dominował zielony kolor.
Stowarzyszenie kibiców Cracovia to My poinformowało, że wraz z klubem chcą wynagrodzić i uhonorować ochotników. Każdy, kto pomagał w odśnieżaniu, powinien skontaktować się ze stowarzyszeniem w wiadomości prywatnej na Facebooku, gdzie otrzyma dalsze instrukcje.
Cracovia. Jacek Zieliński dziękuje kibicom
– W imieniu drużyny, sztabu, chciałbym bardzo podziękować wszystkim, którzy pomogli w doprowadzeniu murawy do stanu użyteczności – powiedział po spotkaniu trener Jacek Zieliński. – Wielkie słowa uznania dla pracowników, wolontariuszy, kibiców Cracovii, którzy przyszli rano i odśnieżali. Wykonali kawał dobrej roboty – dodał szkoleniowiec gospodarzy.
Przyznał, że choć jego zdaniem murawa została dobrze przygotowana, zastanawiano się, czy meczu nie przełożyć. – Padła propozycj 14 grudnia, ale my 10 gramy ze Stalą Mielec, a 11 Puszcza Niepołomice z Widzewem Łódź. Przecież z tego boiska strzępy by zostały! Co my tu mamy robić – rodeo, stadninę koni czy mecz piłkarski? To są czasami śmieszne propozycje, które traktuję z uśmiechem – przyznał Zieliński.
Granie do Bożego Narodzenia. Czy to ma sens?
Pytany o sens grania w grudniu, w przypadku Cracovii w tym roku aż do 20.12, odpowiada, że wcześniej można byłoby zaplanować kolejki w środku tygodnia. Zwraca uwagę, że wiele do powiedzenia ma tu telewizja, która chce pokazywać każdy mecz na żywo, dlatego są problemy z terminami.
– Nie jest problemem grać w grudniu, bo te boiska są jeszcze w miarę przygotowane. Problemem jest trenowanie w grudniu, bo nie ma gdzie. Nie każdy ma podgrzewaną płytę, a nawet te podgrzewane nie przyjmują śniegu, jak widzieliśmy w Kielcach czy Gliwicach – tłumaczył.
Zwrócił też uwagę na inny problem. Kto będzie płacił za leczenie zawodników, którzy występując na śniegu, odnoszą kontuzje? W ekstraklasie pierwszą ofiarą tegorocznego grania w zimie jest Adriel Ba Loua z Lecha Poznań. Przeciwko Koronie Iworyjczyk pośliznął się na ośnieżonej murawie i uszkodził bark. – Wypadałoby się nad tym zastanowić – stwierdził trener Pasów.