Cracovia ma w tym sezonie problem z postaciami, którym udaje się wznieść ponad marazm. Do Karola Niemczyckiego i Pellego van Amersfoorta próbuje dołączyć Daniel Pik. Jego największym problemem jest podatność na urazy.
W tym roku Pasy wygrały tylko w Pucharze Polski. W lidze albo przegrywają, albo ciułają po punkcie. Od początku sezonu w bramce bardzo dobrze spisuje się młodzieżowiec Karol Niemczycki. Narzekać nie można też na nieobecnego w Mielcu Pellego van Amersfoorta, który ma udział w prawie połowie goli strzelonych przez Cracovię. Zawodzi typowany na gwiazdę ekstraklasy Marcos Alvarez, niewiele lepiej radzi sobie Rivaldinho. Daniel Pik wyróżniał się na tle kolegów
Przeciwko Stali na prawym skrzydle bardzo słabo spisywał się zmieniony jako pierwszy Ivan Fiolić. Na tle przeciętnych kolegów wyróżniał się niespełna 21-letni Daniel Pik, który biegał po drugiej stronie boiska. – Grał bardzo dobrze, już w treningu się pokazywał. Dawno by występował, gdyby nie kontuzje. To zawodnik, który może się rozwijać krok po kroku. Oby miał więcej takich meczów – komentował trener Michał Probierz.
Pik nie grał na swojej nominalnej pozycji, bo jest prawonożnym zawodnikiem. Wykorzystał to jednak w piątej minucie, kiedy znalazł się bliżej środka boiska i uderzył z 25 metrów. Bramkarz Rafał Strączek sparował piłkę i oddalił zagrożenie. Po przerwie Pik spudłował z pola karnego po podaniu Rivaldinha.
– Nie ma wytłumaczenia, na takim poziomie to powinna być bramka. Dogodne sytuacje trzeba wykorzystać – żałował Pik.
Skrzydłowy był bardzo aktywny, szukał gry. Wykonał najwięcej sprintów i dryblingów w krakowskim zespole. Pod koniec kwietnia miną już trzy lata od debiutu piłkarza w ekstraklasie. W tym czasie zawodnik sprowadzony z Polonii Warszawa w 2018 roku pomógł wywalczyć juniorom Cracovii wicemistrzostwo Polski, a w poprzednim sezonie rezerwom III ligę. W najwyższej klasie zaliczył dopiero 17 występów, a ten w Mielcu był dopiero drugi w wyjściowym składzie.
Bariera: kontuzje
– W przeszłości męczyłem się z kontuzjami. Mam nadzieję, że to już za mną, czuję się dobrze i czekam na kolejne szanse od trenera – mówi 20-latek.
Zawodnik urodziny z Pułtuska ma na koncie jedną bramkę dla pierwszej drużyny. Ważną, bo na wagę przejścia trzecioligowego Świtu Skolwin w 1/16 Pucharu Polski. Kibice wiążą z nim spore nadzieje. Po meczu w Mielcu uważają, że Probierz powinien odważniej postawić na Polaka. Trener pewnie tak zrobi, ale zawodnika muszą omijać urazy, które przyciągał w ostatnich latach. Jednym z najpoważniejszych było złamanie kości śródstopia we wrześniu 2018, kilka miesięcy po debiucie.