Derby Małopolski. Do przerwy antyreklama futbolu, ogromne emocje w drugiej połowie [ZDJĘCIA]

Puszcza Niepołomice w roli gospodarza zremisowała z Cracovią na jej stadionie 1:1. W drugiej połowie sędziowie nie uznali trzech goli, w tym dwóch dla Pasów.

Spotkanie oglądało 5834 widzów, co jest najlepszym wynikiem frekwencyjnym Puszczy w ekstraklasie.

Puszcza – Cracovia. Jeden celny strzał do przerwy

Prawie cała pierwsza połowa była antyreklamą ekstraklasy i piłki jako formy rozrywki dla ludzi. Z boiska wiało nudą i kibice mogli się cieszyć, że chociaż dopisała pogoda i pod koniec października mogli łapać ostatnie promienie słońca. Po 37 minutach Benjamin Kallman podał do Patryka Makucha, ale uderzenie napastnika (jedyne gracza Cracovii w tej części spotkania) było słabej jakości. Cracovia próbowała dalej, ale to Puszcza schodziła na przerwę z prowadzeniem. Grający poniżej możliwości  Michał Rakoczy stracił piłkę przed polem karnym niepołomiczan, którzy wyprowadzili kontratak. Artur Siemaszko długo prowadził piłkę i w końcu uderzył z kilkunastu metrów. Piłka wpadła pod poprzeczkę po rykoszecie od próbujących zablokować strzał Cornela Rapy i Kamila Glika.

Cracovia wyrównała. Trzy nieuznane gole

Druga połowa została opóźniona z powodu serpentyn rzuconych na murawę z sektora kibiców Pasów tuż przed wznowieniem gry. Na tym się nie skończyło, bo resztki „zapasów” lądowały na boisku już w trakcie gry. Spiker apelował, by tego nie robić, ale jeszcze przez jakiś czas kilku „bohaterów ”nic sobie z tego nie robiło. Mimo fatalnej gry Cracovii do przerwy, Jacek Zieliński nie dokonał ani jednej zmiany, a Tomasz Tułacz zdecydował się na jedną roszadę. W 55. minucie Mateusz Bochnak z dystansu sprawdził Oliwiera Zycha. Bramkarz zachował czujność i odbił piłkę do boku.

Po godzinie krakowianie wprowadzili świeżą krew. Weszli Kacper Śmiglewski, Otar Kakabadze i Jakub Myszor. Przez chwilę wydawało się, że Puszcza powtarza błąd z rywalizacji przeciwko Ruchowi Chorzów, gdy zbyt głęboko się cofnęła, ale po chwili znów była na połowie przeciwnika. Do tego zawodnicy beniaminka atakowali groźniej od rywali. Rzut wolny dobrze wykonał Jakub Serafin (Madejski obronił), bramkę z bliska Murisa Mesanovicia anulowano z powodu spalonego. Kwadrans przed końcem w końcu mocno futbolówkę kopnął Takuto Oshima. Bez efektu, znów lepszy był młody bramkarz gospodarzy. W 81. minucie po rzucie wolnym w wykonaniu Rakoczego i zamieszaniu z siedmiu metrów trafił Andreas Skovgaard. Byłby to jego debiutancki gol, ale wracał ze spalonego i nie umknęło to sędziom z wozu VAR.

Duńczyk stracił gola, ale niedługo zaliczył asystę. Po jego dośrodkowaniu w pole karne wbiegł Karol Knap i głową doprowadził do wyrównania. Następnie krakowska drużyna wyszła na prowadzenie, ale znów interweniował VAR. Śmiglewski też był na spalonym i nadal czeka na pierwszą bramkę. W doliczonym czasie w dogodnej sytuacji przestrzelił Siemaszko i derby Małopolski zakończyły się podziałem punktów.

Puszcza Niepołomice – Cracovia 1:1 (1:0)

Bramki: Siemaszko (41.) – Knap (85.).

Puszcza: Zych – Mroziński (80. Cholewiak), Craciun, Sołowiej, Jakuba, Pięczek (46. Bartosz) – Hajda (90. Poczobut), Stępień, Serafin, Siemaszko – Zapolnik (65. Mesanović).

Cracovia: Madejski – Rapa (60. Kakabadze), Glik (72. Hoskonen), Ghita, Skovgaard – Makuch, Oshima, Atanasov (72. Knap), Rakoczy, Bochnak (60. Myszor) – Kallman (60. Śmiglewski, Makuch.

Żółte kartki: Siemaszko, Mroziński, Craciun, Hajda, Serafin, Bartosz – Ghita.

Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce).