Do ostatniego meczu w Chorzowie Cracovia przystąpi już spokojna o ligowy byt. W sobotę Korona Kielce wygrała z Ruchem i zbliżyła się do krakowian, ale ci odpowiedzieli zwycięstwem z Rakowem Częstochowa.

– Cieszymy się, że mogliśmy to zrobić sami, że nie zrobili tego za nas inni. Wczoraj wynik był jaki był, może na początku każdy się zmartwił, ale chcieliśmy się utrzymać przed własnymi kibicami dzięki naszej dobrej grze – powiedział Tomsz Jasik po ograniu 2:0 mistrza Polski. 

Dawid Kroczek zostanie trenerem Cracovii?

Dodał, że wynagrodzili swoim fanom trudny sezon. Jasik dziękował też  wszystkim pracownikom klubu, który przeżywał trudny czas. Nie powiedział tego wprost, ale przy ulicy Kałuży wiele się działo ze względu na śmierć właściciela i prezesa Janusza Filipiaka. – Były tragiczne momenty, które odbiły się na psychice zawodników, pracowników. Cieszę się, że unieśli to zwycięstwo. Plan zrealizowaliśmy w 100 procentach. Nie było żadnego błędu w defensywie, wybroniliśmy 21 stałych fragmentów i kilkadziesiąt akcji w niskim pressingu. Wyprowadziliśmy kilka szybkich ataków po odbiorze, byliśmy groźni przy stałych fragmentach w ofensywie i to przyniosło efekty – wyliczał.

Uważa, że ten zespół „potrafi przenosić góry”. Musi jednak uwierzyć, że dzięki realizacji założeń taktycznych, umiejętności i charakteru może wygrać z każdym. Po spotkaniu trener Dawid Kroczek przemawiał do kibiców. Wcześniej nie krył, że chciałby popracować dłużej z pierwszym zespołem, a prezes Mateusz Dróżdż podkreślał, że będzie to możliwe po utrzymaniu Cracovii w ekstraklasie. – Mam nadzieję, że zostaniemy. Uważam, że trener Dawid zasłużył na to, by poprowadzić zespół do większych wyzwań – uważa Jasik. – Mam nadzieję, że prezes, kibice mają takie samo zdanie. Nie ma dla mnie innej opcji niż ta, że pozostanie trenerem i będzie korzystał z usług naszego sztabu, który zrobił dobrą robotę, przygotował młody zespół do najtrudniejszych meczów – dodał.

Dawid Szwarga po meczu z Cracovią

Trener Rakowa Dawid Szwarga, który po sezonie żegna się z ustępującym mistrzem Polski, przyznał, że najbardziej bolał go sposób tracenia goli. Cracovia nie zaskoczyła gości swoim nastawieniem na kontry, ale jedno to mieć na to plan, a drugie wdrożyć w życie. – To kolejny mecz w tej rundzie, w którym w ataku pozycyjnym, kiedy przeciwnik broni bardzo nisko, nie jesteśmy powtarzalni. A jak kreujemy sytuacje, to brakuje skuteczności. To, że Cracovia będzie wyprowadzała kontry było jasne i klarowne, ale trzeba umieć się przed nimi wybronić – mówił i podkreślił, że gospodarze lepiej zrealizowali swoje założenia.