Thomas Kokosinski, który miał przejąć część akcji Wisły Kraków, trafił do jednego z krakowskich szpitali po zadławieniu się jedzeniem w restauracji.
Thomas Kokosinski w szpitalu
W czwartek do Krakowa przylecieli najbliżsi Thomasa Kokosińskiego, wcześniej w placówce był Jarosław Królewski, prezes Wisły. Nie wiadomo, czy życie mężczyzny uda się uratować. To ogromny dramat człowieka i gdzieś na boku są teraz plany posykania przez krakowski klub dodatkowego akcjonariusza. Amerykanin miał zainwestować w Wisłę około 5 mln dolarów.
– Dajemy sobie kolejne trzy miesiące. Jest pomysł, aby dołączył do akcjonariatu, obejmując akcje w ramach za inwestycje. Będzie to mniejszościowa inwestycja, ale myślę, że na tyle pokaźna, że pomoże w utrzymaniu budżetu – powiedział Królewski po przegranym barażu z Miedzią Legnica.