Dramat Amerykanina. Miał zainwestować w Wisłę 5 mln dolarów, jego życie jest w poważnym niebezpieczeństwie

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Thomas Kokosinski, który miał przejąć część akcji Wisły Kraków, trafił do jednego z krakowskich szpitali po zadławieniu się jedzeniem w restauracji.

41-latek w środę wybrał się samotnie do jednego z krakowskich lokali, by coś zjeść. Miał zająć miejsce z boku, gdzie nie było innych osób, dlatego pomoc przyszła o dużo za późno. Okazało się, że w czasie spożywania posiłku zakrztusił się jedzeniem. Trafił do jednego ze szpitali, ale jego stan jest bardzo poważny. Mówi się nawet o śmierci mózgu. 

Thomas Kokosinski w szpitalu

W czwartek do Krakowa przylecieli najbliżsi Thomasa Kokosińskiego, wcześniej w placówce był Jarosław Królewski, prezes Wisły. Nie wiadomo, czy życie mężczyzny uda się uratować. To ogromny dramat człowieka i gdzieś na boku są teraz plany posykania przez krakowski klub dodatkowego akcjonariusza. Amerykanin miał zainwestować w Wisłę około 5 mln dolarów.

– Dajemy sobie kolejne trzy miesiące. Jest pomysł, aby dołączył do akcjonariatu, obejmując akcje w ramach za inwestycje. Będzie to mniejszościowa inwestycja, ale myślę, że na tyle pokaźna, że pomoże w utrzymaniu budżetu – powiedział Królewski po przegranym barażu z Miedzią Legnica.