Priorytetem transferowym Hutnika na zimowe okno transferowe jest napastnik, czyli gracz na pozycję numer dziewięć. Najlepszy strzelec jesieni od grudnia jest w Lechii Gdańsk, która ma problemy w ekstraklasie.
Problemy nowego klubu
Piłkarz z rocznika 2005 miał dołączyć do nowej drużyny od 1 stycznia, jednak kluby porozumiały się i opuścił Kraków już z końcem listopada. W ostatnim meczu roku, w Szczecinie ze Świtem, nie zagrał z powodu kontuzji. Z nową drużyną poznał się jeszcze przed zakończeniem rundy jesiennej w ekstraklasie, na żywo obejrzał spotkanie ze Śląskiem Wrocław. Treningi w nowym środowisku rozpocznie 3 stycznia. Gdańszczanie mają duże problemy, martwi ich nie tylko zajmowane miejsce spadkowe w tabeli. Pod koniec roku Polski Związek Piłki Nożnej zawiesił im licencję na występy w elicie i zakazał rejestrowania nowych graczy. Do odwieszenia potrzebują 3,7 mln zł, które klub musi znaleźć do końca stycznia.
Hutnik nie stoi nad przepaścią, ale zimą też czekają go ważne decyzje. Trener Musiał otrzyma co najmniej jednego dobrego napastnika, który zastąpi Głogowskiego. Już jesienią miał problem z obsadzeniem tej pozycji i postawili na Głogowskiego z powodu braku alternatywy i wcześniejszych problemów z określeniem zawodnika, który dostawał szansę na skrzydle, ale nie błyszczał. Zmiana pozycji okazała się strzałem w dziesiątkę, ponieważ były gracz m.in. Wisły Kraków był czołowym strzelcem rozgrywek.
Wróbel poza zawodową piłką
– Nie będzie łatwo znaleźć napastnika, ale oczywiście się rozglądamy – powiedział nam pod koniec grudnia prezes Artur Trębacz. Do końca poprzedniego sezonu, przez trzy rundy, w ataku Dumy Nowej Huty oglądaliśmy Marcina Wróbla. Rosły snajper odszedł z klubu i jesienią nie wystąpił w żadnych rozgrywkach. Hutnik był zdecydowany zatrudnić go po raz kolejny, jednak piłkarz nie chciał przejść pewnych badań. Tymczasem w klubie do dziś uważają, że bez operacji nie byłby do końca sprawny. Nieoficjalnie mówi się, że zawodnik, który na trzecim poziomie nie robił takiej furory, jak szczebel niżej (16 trafień w 17 występach dla Rekordu Bielsko-Biała), ma inny pomysł na życie i nie wróci już do zawodowego grania w piłkę.
II liga na 70-lecie, I na 75-lecie?
21 marca Hutnik będzie świętował 75 lat istnienia. Działacze planują uroczystości jubileuszowe, ale po cichu mówi się, że najlepszym prezentem byłby awans do I ligi. Po niezłej jesieni zespół Musiała ma szansę powalczyć o promocję poprzez baraże. W 2020, na 70-lecie, krakowianie wrócili na szczebel centralny. Sezon został przerwany przez pandemię, a oni i Motor Lublin mieli identyczną liczbę punktów. W tabeli prowadził Hutnik, jednak prowadzący rozgrywki Lubelski Związek Piłki Nożnej zdecydował, że wygrany bezpośredni mecz krakowian się nie liczy, bo nie było okazji do rewanżu. Salomonowe rozwiązanie znalazł Polski Związek Piłki Nożnej, który zdecydował, że do II Ligi awansują obie drużyny.
Siedem testów
8 stycznia Hutnik rozpocznie przygotowania do rundy wiosennej. Drużyna będzie trenowała wyłącznie u siebie i rozegra siedem sparingów: z Kalwarianką Kalwaria Zebrzydowska (18 stycznia), Stalą Stalowa Wola (24 styczna), Podhalem Nowy Targ (29 stycznia), Sandecją Nowy Sącz (1 lutego), Spartą Kazimierza Wielka (8 lutego) i Podbeskidziem Bielsko-Biała (22 lutego) Nieznany jest jeszcze rywal na 15 lutego.