II i III liga: Koncert i dziewięć goli Pasów. Torres zrobił „Panenkę”, Garbarnia poza strefą spadkową

Cracovia II dała strzelecki popis. Manuel Torres (z prawej) też - trafił dwa razy, zabawiając się z rywalem fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl, Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl
Efektowna strzelanina rezerw Cracovii, szczęśliwa pogoń Wieczystej i Garbarni, która wygrała po raz pierwszy w tym sezonie na wyjeździe - w II i III lidze działo się w weekend dużo. Wyłamał się tylko Hutnik.

Garbarnia i Hutnik biją się o utrzymanie w II lidze, a Wieczysta z Cracovią II o awans do niej. Wiosna będzie ciekawa, a na razie w lepszej pozycji wyjściowej są Brązowi i Żółto-czarni.

Pasy zakręciły się koło dwucyfrówki

Takie mecze nie zdarzają się często. Cracovia II dała solidną lekcję futbolu Lubliniance Lublin, deklasując rywala w Rącznej 9:0. Pasy już do przerwy prowadziły 4:0, po przerwie podwoiły ten dorobek z nawiązką i były bliskie dwucyfrowego wyniku.

Dublet w ciągu pięciu minut pierwszej połowy ustrzelił Sebastian Strózik, którego efektowe trafienie numer dwa, piętą, po dograniu z lewej strony boiska, przypieczętowało wynik do przerwy.

Różnica klas między zespołami była gigantyczna, a to zasługa nie tylko świetnie dysponowanej drużyny Cracovii, ale też faktu, że rywale grają juniorami. W klubie z Lublina nie ma pieniędzy na kontrakty, a zawodnicy występują za darmo. Włodarze podjęli więc decyzję, że dokończą sezon młodzieżą, starając się wygrać klasyfikację Pro Junior System. Za darmo pracuje także trener Radosław Adamczyk, który przejął drużynę w kryzysowym momencie tuż przed startem rundy.

Na razie Lublinianka ma dwa punkty przewagi nad strefą spadkową, a Cracovia II za tydzień znów będzie chciała rozwiązać worek z bramkami. Mierzy się z kolejną zagrożoną spadkiem ekipą – Wisłą Sandomierz.

Cracovia – Lublinianka Lublin 9:0 (4:0)

Bramki: Bociek (3.), Ożóg (31.), Strózik (39., 44.), Budziński (56.), Kapek (58.), Płocki (69. – sam.), Wojtysko (75.), Pieńczak (80.).

Tabela III ligi grupy IV po 19. kolejce. Fot: 90minut.pl.
Tabela III ligi grupy IV po 19. kolejce. Fot: 90minut.pl.

Hiszpańska precyzja

O ile Pasy kontrolowały swój mecz od początku do końca, tego nie można powiedzieć o Wieczystej, która w ogromnej śnieżycy straciła bramkę w meczu z Podlasiem Biała Podlaska już w 70. sekundzie gry. Penetrująca piłka przez całą linię obrony dała okazję Wiktorowi Niewiarowskiemu, który nie pomylił się w sytuacji sam na sam z nowym bramkarzem żółto-czarnych, 18-letnim Antonim Mikułko, który jest wypożyczony do Krakowa z Lechii Gdańsk.

Gęsto padający śnieg nie pomagał, bo podopieczni Dariusza Marca byli zaskoczeni przez całe pierwsze 45 minut i odpowiedzieli dopiero po przerwie. Wtedy dwukrotnie rzuty karne, oba podyktowane za zagrania ręką, pewnie egzekwował Hiszpan Manual Torres.

Pierwszego, wywalczonego przez Maksymiliana Hebela, uderzył w prawą stronę. W drugim, na którego zapracował sam, pokazał, że nie ma układu nerwowego, strzelając go „Panenką”, czyli podcinając piłkę w środek bramki, a ta odbiła się jeszcze od poprzeczki.

Żółto-czarni przez czterdzieści minut grali w przewadze po tym jak w 49. minucie drugą żółtą kartkę obejrzał obrońca Podlasia Filip Arak. Od tamtej pory cały czas napierali rywali, którzy wybijali piłkę nawet z linii bramkowej. Przyjezdni w końcu skapitulowali w ostatnim kwadransie, kiedy trzy punkty Wieczystej przypieczętował Karol Danielak. Dla zawodnika pozyskanego zimą z Widzewa Łódź było to premierowe trafienie w nowych barwach.

Wieczysta Kraków – Podlasie Biała Podlaska 3:2 (0:1)

Bramki: Torres (47. – karny, 64. – karny), Danielak (77.) – Niewiarowski (2.), Wnuk (86.).

Cenni zmiennicy Garbarni

Dobre nastroje także w Garbarni Kraków, która opuściła ostatnie miejsce w tabeli II ligi i wydostała się poza strefę spadkową. Długo na to się jednak nie zapowiadało, bo Brązowi przegrywali z rezerwami Śląska Wrocław 0:2 i dopiero przed zejściem do szatni na przerwę zdobyli gola kontaktowego. A w drugiej połowie poszli za ciosem, byli cierpliwi i przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Dwa kolejne gole były udziałem rezerwowych – Jakub Karbownik strzelił na 2:2, a następnie dał asystę Bartłomiejowi Mrukowi, który zamknął wynik strzałem głową po centrze z rzutu wolnego.

Dla Brązowych to ważne mentalnie trzy punkty, bo z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie, którego zdystansowali teraz na dwa oczka i zepchnęli na ostatnią pozycję. A ponadto po raz pierwszy w tym sezonie w delegacji, skąd dotychczas przywieźli w tym sezonie tylko dwa punkty.

W kolejnym meczu podopieczni Macieja Musiała nie będą mieli łatwego zadania. Na własnym stadionie podejmą trzeciego w tabeli Znicza Pruszków.

Śląsk II Wrocław – Garbarnia Kraków 2:3 (2:1)

Bramki: Bargiel (27. – karny), Szwedzik (31.) – Mularczyk (42.), Karbownik (66.), Mruk (69.).

Tabela II ligi po 22. kolejce. Fot: 90minut.pl.
Tabela II ligi po 22. kolejce. Fot: 90minut.pl.

Trener Hutnika: Sam jestem zdziwiony

Cenne punkty, które mogą się przydać w walce o utrzymanie, stracił Hutnik Kraków, który przegrał 1:3 z sąsiadującą w tabeli Radunią Stężyca. Drużyna z województwa pomorskiego, która w tym sezonie wyeliminowała z Pucharu Polski Wieczystą, odskoczyła od klubu z Nowej Huty na trzy punkty i wydostała się ze strefy spadkowej.

Był to pierwszy mecz Hutnika w 2023 roku na własnym stadionie, ale na Suchych Stawach nie było atmosfery piłkarskiego święta. Pusty stadion, kibice wyglądający zza płotu – to sceneria spowodowana karą od PZPN za zachowanie fanów w ostatnim meczu poprzedniego roku. Hutnik nie sprostał też na boisku, bo po dwóch szybkich golach w odstępie czterech minut Mateusza Kuzimskiego przegrywał 0:2.

– Sam jestem zdziwiony, że ten mecz tak wyglądał, szczególnie po udanym początku rundy w naszym wykonaniu. Ale te ostatnie dni nie były takie, jak chciałbym. Nie mieliśmy łatwych przygotowań. Może te sprawy mentalne odegrały rolę. Nie zwieszamy głów  – powiedział trener Hutnika Bartłomiej Bobla.

Po przerwie nowohucka drużyna grała lepiej, w końcówce zdobyła gola kontaktowego, autorstwa Marcina Wróbla, dla którego było to trzecie trafienie w trzecim meczu z rzędu.

W doliczonym czasie Hubert Karpiński miał piłkę meczową na remis, ale uderzył nad bramką, a wynik przypieczętowali goście. Swój występ uświetnił Kuzimski, do dwóch goli dokładając asystę.

- Źle weszliśmy w mecz, ta pierwsza połowa jest do zapomnienia. Brakowało doskoku i nie wiem, czy to było spowodowane fizyką, czy niedyspozycją moich piłkarzy. Musimy to ocenić na chłodno – zastanawiał się po meczu opiekun Hutników, który żałował zmarnowanej okazji w końcówce. Zapowiedział, że Hutnik jedzie po trzy punkt do Kołobrzegu – tam zagra za tydzień z liderem, Kotwicą.

Hutnik Kraków – Radunia Stężyca 1:3 (0:2)

Bramki: Wróbel (87.) – Kuzimski (29., 33.), Zynek (90.).

News will be here

Aktualności

Pokaż więcej