W przegranym półfinale baraży z Miedzią, obrońca Wisły Rafał Mikulec złamał obie kości podudzia w prawej nodze. Prezes klubu zapowiedział propozycję przedłużenia kontraktu zawodnika, który wygasa za rok.
Kontuzja Rafała Mikulca
Przerwa trwała kilkanaście minut (sędzia doliczył do drugiej połowy 17), a na boisku długo stała karetka, która przewiozła 28-latka do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala Wojskowego w Krakowie. Tam po badaniach potwierdzono poważny uraz dolnej kończyny. – Rafał Mikulec podczas pojedynku z zawodnikiem Miedzi Legnica doznał złamania obu kości podudzia. Na dzisiaj został zaplanowany zabieg operacyjny. Rafał trzymaj się! – poinformował w piątek rano na platformie X Damian Urbaniec, rzecznik prasowy klubu.
Uraz wyglądał koszmarnie. Niektórzy zawodnicy Wisły i Miedzi nie byli w stanie patrzeć na połamaną nogę, chowali twarz w dłoniach. – Życzymy Rafałowi powrotu do zdrowia. Straszna kontuzja – powiedział nam po spotkaniu Mateusz Grudziński, obrońca gości.
Po północy do szpitala przy ulicy Wrocławskiej pojechali przedstawiciele Wisły na czele z prezesem. Rano Jarosław Królewski w odpowiedzi na wpis rzecznika napisał: – Rafał był jednym z najlepszych naszych graczy w sezonie, ciężko pracującym i rozwijającym się. Wierzymy w niego z całych sił oraz jego szybki powrót na boisko w tej trudnej chwili. Dlatego też zaproponujemy mu przedłużenie kończącego się za rok kontraktu właśnie teraz – aby mógł spokojnie wracać do zdrowia.
Bardzo dobry transfer ze spadkowicza
Mikulec dołączył do zespołu Białej Gwiazdy rok temu z Resovii, która spadła z I do II ligi. Transfer można oceniać tylko na plus, bo odpowiednio zabezpieczał lewą stronę obrony, ale też sporo dawał drużynie w ataku (pięć goli i sześć asyst). Nie przepadł w większym klubie, gdzie oczekiwania i presja kibiców są ogromne. Gra w Wiśle była dla niego wyzwaniem także z racji występów w europejskich pucharach i nagromadzenia spotkań. Wystąpił w 44 meczach i zaliczył najwięcej minut w całej drużynie (3768).