Jak wrócić na siłownię? Nie rzucać się na głęboką wodę [Rozmowa]

Wraz ze spadającą liczbą nowych zakażeń, odmrażane są kolejne sektory gospodarki. Wkrótce znów będzie można „legalnie” korzystać na przykład z siłowni. Czekają na to nie tylko klienci, ale też trenerzy personalni, choć na przykładzie naszego rozmówcy, można powiedzieć, że pandemia nie zahamowała jego rozwoju. Dodatkowo niektórzy dowiedzą się, dlaczego warto regularnie... spacerować.

Jeszcze przez blisko miesiąc będziemy mieć zamknięte siłownie, baseny i innego typu miejsca, gdzie uprawnia się sport. Patrząc jednak wstecz, to jak Twoim zdaniem, wypłynęło to na życie Twoich podopiecznych, którzy – jedni zaczęli swoją przygodę z siłownią, a drudzy byli już mocno w to wkręceni?

Wojciech Kuligowski, trener personalny, dietetyk: Fakt część osób odpadła, jednak te osoby, które ze zdrowym stylem życia miały do czynienia od dłuższego czasu się nie poddały. Duża część moich klientów kupiła gumy do treningów domowych czy sprzęt do domowych siłowni. Na samych gumach, których koszt nie jest wysoki, można przeprowadzić naprawdę solidny trening, to nie będzie strata czasu. Wystarczy w zupełności 20-30 minut. To dalej będzie lepsze niż siedzenie i nic nie robienie.

Natomiast dieta... Nie lubię tego słowa. Jeśli ktoś myśli o diecie, to w głowie ma zaraz setki wyrzeczeń, zakazy, brak spotkań ze znajomymi. Takie podejście jest złe. W naszym jadłospisie jest miejsce na wszystko, nawet na słodycze czy alkohol – oczywiście pamiętając o umiarze. Powinniśmy uczyć się zdrowych nawyków i na nich bazować, tak by nie czuć się jak „na diecie”. Nasze wybory żywieniowe powinny być naturalne, a co najważniejsze wpasowywać się w nasze walory smakowe. Dzięki takiemu podejściu będziemy w stanie trzymać się naszych założeń długoterminowo, a to jest kluczem do zdrowia, natomiast efektem ubocznym dbania o zdrowie jest przyjemna dla oka sylwetka.

Dobrze, a jak się przygotować do wejścia na salę ćwiczeń, jeśli się nie miało do dyspozycji żadnych ciężarów?

Przede wszystkim spokojnie. Nie rzucać się na wszystko dookoła, nie przesadzać z ilością ćwiczeń. Najlepszym wyjściem będzie wykonanie kilku ćwiczeń z dbałością o technikę, z dużym zapasem w trakcie ich wykonywania, tak by nie wyrządzić sobie żadnej krzywdy lub co gorsza, by nie złapać żadnej kontuzji. Z każdym kolejnym tygodniem możemy trenować ciężej, ale na początku po prostu z tym nie przesadzajmy.

Wydawać by się mogło, że okres pandemii, siedzenia w domu w dresach będzie bardzo zły dla Twojej branży. W końcu, jeśli nie ma gdzie ćwiczyć, to po co zajmować się dietą itd.? A jak było naprawdę? Ludzie zaczęli trenować w domu, budować przydomowe siłownie?

Okres pandemii to na pewno solidny cios dla trenerów, którzy pracowali personalnie. Osobiście od kilku lat współpracuję z klientami wyłącznie online. Tak, jak już wspomniałem wyżej część osób zrezygnowała, jednak druga część wyraziła chęć na treningi w domu, zatem nie było tak źle, jak mogłoby się wydawać.

Poza tym prócz prowadzenia klientów online tworzę również ebooki, które można sobie kupić, to również inna, alternatywna forma dochodu. Wiele osób z branży zajęło się tworzeniem szkoleń online, webinariów, część trenerów personalnych przebranżowiła się na trenerów online. Myślę, że mimo wszystko ta pandemia wiele nas nauczyła i pokazała alternatywne wyjścia.

Jak mówimy o aktywności fizycznej, to nie możemy się ograniczać do sportu. Sport u zwykłego Kowalskiego stanowi jedynie dodatek. Co jest więc najważniejsze?

Wiem, że dla wielu osób może wydać się to śmieszne, ale spacer. Zwykły spacer, nic więcej. Nie potrzebujemy tu specjalistycznego sprzętu, siłowni czy obuwia. Jest to bardzo niedoceniania aktywność, dzięki której będziemy w stanie utrzymać odpowiedni stan zdrowia. Według Światowej Organizacji Zdrowia powinniśmy wykonywać co najmniej 150-300 minut spacerów w ciągu całego tygodnia, by dbać o zdrowie układu sercowo-naczyniowego. Nadmienię również, iż niska aktywność fizyczna jest aktualnie jednym z najczęstszych powodów występowania chorób cywilizacyjnych, takich jak cukrzyca, miażdżyca czy chorób związanych z układem sercowo-naczyniowym.