Juvenia podjęła odważną decyzję i liczy na efekty

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Juvenia jest najmniej utytułowanym klubem w ekstraligowej stawce, z jednym brązowym medalem mistrzostw Polski w rugby piętnastoosobowym. Wkrótce to ma się zmienić. – Jeżeli nowy sezon zakończymy na piątym miejscu, będzie super. Celem są jednak medale i mistrzostwo Polski – zapowiada prezes Rafał Budka. Drużyna ma zrobić postęp pod wodzą nowego trenera z Nowej Zelandii.
W ubiegłym sezonie seniorów prowadzili Łukasz Kościelniak i Konrad Jarosz. Zespół miał lepsze i gorsze momenty, co pozwoliło zająć ósme miejsce i utrzymać się w ekstralidze. Przed startem rozgrywek apetyty w krakowskim klubie były większe. Smoki od lat są wzorem w szkoleniu młodzieży i działacze liczyli, że zdolni juniorzy po okrzepnięciu będą się bić o dobre miejsca w seniorskich rozgrywkach. Młodzież Juvenii nieco podrosła, ale to wciąż młody zespół, wsparty kilkoma doświadczonymi zawodnikami. Zarząd klubu postanowił, że spróbuje czegoś nowego i zatrudnił trenera z Nowej Zelandii, gdzie rugby traktowane jest niczym religia. To były zawodnik tej dyscypliny Aaron Painter, który odwiedził już 22 kraje świata, a w kilku grał i pracował (m.in. w USA, Japonii i Rosji).

Dwa ambitne cele

Trener Aaron Painter, prezes Rafał Budka i wicekapitan Riaan van Zyl
Trener Aaron Painter, prezes Rafał Budka i wicekapitan Riaan van Zyl


– Zarząd postawił sobie dwa cele. Pierwszym jest udoskonalenie pracy z młodzieżą i zbudowanie najlepszego ośrodka szkolenia w Polsce. Drugim było stworzenie warunków umożliwiających trenerowi i zawodnikom zdobywanie mistrzostwa Polski. Chcemy sięgać po medale dla Juvenii, kibiców i miasta – deklaruje prezes Rafał Budka.

Budka wie, że nie od razu Kraków zbudowano i nawet najlepsze plany nie dają gwarancji sukcesu. Prezes nie pompuje balonika i nie wymaga od drużyny medalu już w rozpoczynających się w weekend rozgrywkach. 

– Będziemy zadowoleni, gdy zbliżmy się do czołówki. W poprzednim sezonie zajęliśmy ósme miejsce, jeżeli nowy zakończymy na piątym, będzie super. Celem są jednak medale, mistrzostwo Polski. Nie wiemy, czy stanie się to już teraz. Trener jest z nami dopiero drugi miesiąc. Chcemy się wyróżnić w Polsce, Painter ma wprowadzić nową kulturę – podkreśla Budka.

Trener z Nowej Zelandii: Stać się poważną siłą w polskim rugby

W zespole doszło do kilku roszad. Odeszli podstawowi gracze Juan Cruz Miodovsky (wrócił do Argentyny) i Sam Phiri, który zasilił Lechię Gdańsk, czwarty zespół poprzedniego sezonu. Przyszło dwóch zawodników z Namibi: łącznik ataku Hanreco van Zyl (brat Riaana, wicekatpitana drużyny, który występuje pod Wawelem od wiosny) i zawodnik trzeciej linii młyna Peter Diergaardt. Do Krakowa wrócił wychowanek Artur Fursenko (środek ataku), reprezemtant Polski i mistrz kraju w poprzednim sezonie z Orkanem Sochaczew.

– Oswojenie z zespołem było dla mnie wyzwaniem. Zawodnicy dobrze się rozumieją, potencjał jest bardzo duży. Trzeba go wydobyć, wykształcić w zawodnikach wiarę w siebie i umiejętności. Juvenia ma być przede wszystkim trudna do pokonania, grać twardo w obronie – tłumaczy trener Painter.

To jego drugi pobyt w Krakowie, bo kilka lat temu przyjechał tu w celach turystycznych. Teraz chce zostać dłużej. Podpisał roczną umowę, w której są zapisy o możliwym przedłużeniu. Prezes Budka nie chce jednak zdradzać, jakie warunki muszą zostać spełnione, by praca była kontynuowana.

– Kraków to piękne miasto, a ludzie są tu przyjaźnie nastawieni. Czuję się tu jak w domu, także dzięki osobom z klubu i zawodnikom. Podstawowym celem jest poprawianie się z meczu na mecz, a najważniejszym, by stać się poważną siłą w polskim rugby. W pracy najbardziej satysfskcjonuje mnie, gdy drużyna robi postęp: z dołu tabeli awansuje do środka tabeli, ze środka na czołowe miejsca – przyznaje.

W jego ojczyźnie rugby jest sportem narodowym, wręcz religią. Nie ma więc co porównywać profesjonalnej gry z poziomem amatorskim. Painter ocenił jednak amatorów w Nowej Zelandii i Polsce. Tam uprawia się dyscyplinę od namłodszych lat, już dzieciom wpaja prawidła i kształtuje odpowiednie zachowania, dlatego zawodnicy lepiej ją rozumieją i grają szybciej. 

Painter nie narzeka na infrastrukturę, którą dysponuje Juvenia. Przyznał, że amatorskie drużyny w Nowej Zelandii nie zawsze mogą grać na boiskach z trybuną. 

Pierwszy mecz o Trofeum Królów

W ekstralidze rugby zagra dziesięć drużyn. Juvenia zacznie sezon od wyjazdowego meczu ze Skrą Warszawa. Stawką sobotniego starcia będą nie tylko ligowe punkty, ale przechodnia statuetka Trofeum Królów, o którą drużyny z obecnej i dawnej stolicy kraju powalczą po raz szósty. Poprzednie pięć spotkań zakończyło się zwycięstwami drużyny z Warszawy.

Pierwsze mecz przed własną publicznością odbędzie się 28 sierpnia z Lechią Gdańsk.