W 7. kolejce ekstraligi rugby Smoki podejmą mistrzów Polski Ogniwo Sopot. Krakowianie nie będą faworytem sobotniego spotkania (początek o godzinie 14), jednak liczą na niespodziankę, podobną do tej, którą sprawili w 2019 roku.
Lider tabeli przyjedzie do Krakowa niepokonany. Ogniwo w tym sezonie nie dało szans żadnemu rywalowi i wywalczyło 20 punktów w czterech meczach. Bilans Juvenii to dwa zwycięstwa i trzy porażki, co przekłada się na siódme miejsce z dziewięcioma zdobytymi punktami.
Aktualni mistrzowie Polski będą zdecydowanym faworytem nadchodzącego starcia. Ogniwo to drużyna, która bardzo rzadko przegrywa. Co więcej, na ostatni mecz z Ukrainą w Rugby Europe Trophy trener reprezentacji Polski Chris Hitt powołał aż ośmiu zawodników z tego klubu. To świadczy o ich sile i potencjale.
O niespodziankę będzie trudno
W przeszłości Smoki udowodniły jednak, że stać ich na niespodziankę nawet w pojedynku z tak mocnym rywalem. Wszyscy krakowscy kibice z pewnością pamiętają październikowy mecz z 2019 roku, kiedy Ogniwo przyjechało do Krakowa po serii zwycięstw w roli murowanego faworyta. Juvenia zagrała jednak z ogromnym zaangażowaniem i pazurem, niespodziewanie pokonując ówczesnych wicemistrzów kraju.
Przy Błoniach wszyscy chcieliby powtórzyć ten scenariusz, jednak będzie to zdecydowanie trudniejsze zadanie niż przed dwoma laty.
– Obiecaliśmy sobie przed sezonem, że w każdym meczu na własnym terenie będziemy walczyć z dodatkowym zaangażowaniem. Postaramy się, żeby rywalom było trudno wywozić z Krakowa punkty, a my będziemy za każdym razem walczyć o zwycięstwo bez względu na to, kto będzie po drugiej stronie boiska. Z Ogniwem nie będzie to łatwe zadanie, ale nie boimy się wyzwań – mówi trener gospodarzy Łukasz Kościelniak.
Po trzytygodniowej przerwie zespół Juvenii wybiegnie na murawę w optymalnym zestawieniu. Trener ma do dyspozycji niemal wszystkich zawodników, włącznie z kontuzjowanym ostatnio Mateuszem Polakiewiczem, zawodnikiem środka ataku.