Przed odbywającymi się w ten weekend meczami od ekstraklasy do III ligi miała nastąpić minuta ciszy dla Leo Beenhakkera. Nie udało się to na stadionie Cracovii, która podejmuje Śląsk Wrocław.
Tuż przed godziną 17:30 oba zespoły i sędziowie zajęli miejsca w kole środkowym, a spiker zaczął informować o minuty ciszy.Na stadionie Cracovii nie upamięnili Leo Beenhakkera
Symbolicznego gestu upamiętniającego zmarłego kilka dni temu holenderskiego szkoleniowca Leo Beenakkera, byłego selekcjonera reprezentacji Polski, nie udało się wykonać z powodu zachowania najzagorzalszych fanów Cracovii. Odpalili oni środki pirotechniczne i kontynuowali wykonywanie przyśpiewk wspierającej gospodarzy. Ostatecznie spiker się poddał, a sędzia nakazał drużynom ustawienie się na swoich pozycjach do rozpoczęcia spotkania.
Na stadionie przy ulicy Kałuży jest też liczna grupa fanów z Wrocławia (około 1000 osób), którzy szczelnie wypełnili sektor gości i też używają pirotechniki. Z powodu zadymienia boiska arbiter już w pierwszym kwadransie był zmuszony dwukrotnie przerwać na chwilę rywalizację.