Kolejne kłopoty Wisły. Lider zespołu po badaniach

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl
Kapitan drużyny, podstawowy środkowy obrońca Wisły Igor Łasicki naderwał mięsień dwugłowy.
Zawodnik z powodu problemów zdrowotnych nie dokończył piątkowego meczu, w którym jego drużyna zremisowała 2:2 z Łódzkim Klubem Sportowym. Kilkadziesiąt minut po końcowym gwizdku mówił, że jego uraz raczej nie jest poważny i 15 października będzie do dyspozycji trenera na mecz w Niecieczy. Przeprowadzone badania wykazały, że Igora Łasickiego czeka dłuższa przerwa.

„Zawodnik wdrożony został w proces rehabilitacyjny. Od postępów w leczeniu, dolegliwości bólowych i przebudowy naderwanego mięśnia zależeć będzie dalsze postępowanie oraz ewentualne wprowadzanie obrońcy w kolejne etapy terapii. O przebiegu informować będziemy w osobnych komunikatach” – poinformowała Wisła w poniedziałek po południu. 

Łasicki wystąpił we wszystkich meczach I ligi i Pucharu Polski (14 spotkań), które krakowianie rozegrali od połowy lipca. Nie licząc piątkowego występu, gdy zszedł w 84. minucie, grał od deski do deski. 27-letni zmagał się co prawda z innymi dolegliwościami po spotkaniu z Ruchem Chorzów, ale zdążył dojść do siebie w czasie przerwy reprezentacyjnej. 

Kontuzja Łasickiego to bardzo zła wiadomośc dla nowego trenera Radosława Sobolewskiego, który będzie musiał zmienić zestawienie środka obrony. Dopiero co po ponad miesięcznej przerwie do składu wrócił Szwed Jospeh Colley. W sobotnim wyjazdowym meczu z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza Łasickiego może zastąpić Francuz Boris Moltenis, który stracił miejsce w składzie po występie w Chojnicach (po jego faulu gospodarze wykonywali rzut karny), gdy okazało się, że do gry jest już gotowy Colley.

Mecz z sąsiadem w tabeli na horyznocie

W Niecieczy krakowianie będą chcieli przełamać serię sześciu meczów bez wygranej. Ich rywal także ma 18 punktów, więc o stawce spotkania wiele nie trzeba mówić.

Po piątkowym występie przeciwko ŁKS-owi Wiślacy nie mogli być w stu procentach zadowoleni. W ich grze coś drgnęło, ale po raz szósty nie wygrali meczu, w którym pierwsi strzelili gola. Dodajmy, że do przerwy mieli dwa gole przewagi.

– Na pewno jestem zadowolony z tej pierwszej połowy. Myślę, że w tym kierunku należy iść – utrzymać przy piłce, zmieniać ciężar gry, stwarzać sytuację i poprawić skuteczność – mówił trener Sobolewski.