400 tysięcy złotych ZIS dopłacił do utrzymania stadionu Wisły w 2022 roku. To dużo lepszy wynik niż w ostatnich latach, a nie można wykluczyć, że w kolejnym uda się zarobić.
Największy sportowy obiekt w Krakowie wciąż jest deficytowy, ale gdy popatrzy się na dane z ostatnich lat, to widać, że coraz bliżej jest do zbilansowania wydatków i dochodów. W 2021 i 2020 roku straty wyniosły po ponad 1,2 mln zł. Miasto tłumaczyło, że miała na to wpływ także pandemia i związane z nią ograniczenia pojemności trybun, przez co Wisła miała niższą stawkę.
Niższe koszty po remoncie?
Przy Reymonta 20 trwa obecnie remont przed igrzyskami europejskimi za prawie 110 mln zł (prawie 90 mln zł z dotacji rządowej), dlatego Wisła może wpuszczać na mecze tylko 9,5 tysiąca kibiców. Do końca maja zostaną wymienione najważniejsze instalacje i systemy bezpieczeństwa, uszczelnione i wymienione okna oraz zamontowana nowa szklana fasada. Ostatnio rząd przekazał dodatkowe 8,9 mln zł na remont dachu i przywrócenie daszków chroniących przed opadami, które zostały zdemontowane dziewięć lat temu. Nadzór budowlany stwierdził wówczas, że mogą stanowić zagrożenie. W styczniu 2013 uszkodzona została część zadaszenia, która nie wytrzymała obciążenia śniegu.
Urzędnicy przekonują, że po modernizacji obiekt będzie energooszczędny, a co za tym idzie – tańszy w utrzymaniu. Czy tak rzeczywiście będzie, przekonamy się po przedstawieniu bilansu za 2023 rok, a przede wszystkim za pierwszy pełny po przeprowadzonych pracach – 2024. Co ważne, w tym roku miasto będzie mogło liczyć na dodatkowy zastrzyk gotówki – około 2 mln zł – od spółki organizującej igrzyska, która przejmie arenę na czas przygotowań i organizacji imprezy.
Chcą znaleźć sponsora
Sytuację finansową może też poprawić znalezienie sponsora tytularnego, na wzór Tauron Areny czy stadionów piłkarskich w innych miastach. – Zarząd Infrastruktury Sportowej planuje podjęcie działań zmierzających do pozyskania sponsora tytularnego dla Stadionu Miejskiego im. Henryka Reymana po zakończeniu modernizacji – potwierdza Michał Sobolewski.
Na razie miasto nie może się pochwalić w tej kwestii sukcesami. Brzydka, niedokończona elewacja obiektu nie pomagała w znalezieniu podmiotu, który byłby skłonny wyłożyć dziesiątki milionów złotych. Pierwsze próby skomercjalizowana nazwy zostały podjęte latem 2011 roku. „Sponsor tytularny będzie uprawniony do umieszczenia nazwy firmy w oficjalnej nazwie stadionu, wykorzystania jego wizerunku i nazwy, korzystania ze stadionu w ramach przyznanego pakietu praw reklamowych i komercyjnych” – tak prawie 12 lat temu miasto zapowiadało konkurs. „Gazeta Krakowska” pisała, że za kilka lat takiej promocji marki miasto oczekuje co najmniej 30 mln zł. Jedną z osób odpowiedzialnych za kontakt z uczestnikami była Marzena S., radca prawny, która pracowała w urzędzie. W 2016 roku została prezesem Wisły, obecnie z innymi osobami czeka na proces w sprawie wyprowadzania pieniędzy ze spółki.
Po raz kolejny miasto zobowiązało się do znalezienia sponsora w 2013 roku, gdy zapadła decyzja, że Wisła nie będzie już operatorem stadionu. „Nadto ZIS, przy wsparciu i współdziałaniu Wisły Kraków, będzie czynić starania o pozyskanie sponsora strategicznego stadionu w zamian za przekazanie prawa do jego nazwy, zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie regulacjami. Strony dołożą wszelkich starań, by ożywić działalność sportową i kulturalną na tym stadionie” – brzmiał fragment wspólnego stanowiska gminy i klubu z lipca 2013 roku.