Dejvi Bregu bez problemów przeszedł testy medyczne i w piątek dołączył do drużyny, która do 3 lutego będzie trenować na zgrupowaniu w Beleku. Nowy zawodnik dobrze zna Turcję, bo od lipca 2021 grał w klubach z tego kraju. Ostatnie pół roku spędził w drugoligowym Umraniyesporze, dla którego w 12 meczach (11 w lidze), strzelił gola i zanotował dwie asysty. Niedawno rozwiązał umowę ze względu na zaległości finansowe. Ostatni występ zanotował 6 grudnia w czwartej rundzie Pucharu Turcji.

Dejvi Bregu w Wiśle. Jakie ma atuty?

Na początku roku prezes Wisły zapowiedział, że w zimowym oknie nie będzie kadrowej rewolucji. Wtórował mu nowy trener Albert Rude, mówiąc, że w zespole są jakościowi zawodnicy, którzy mogą wywalczyć awans do ekstraklasy. Krakowianie skorzystali jednak z okazji, gdy na rynku pojawił się ciekawy piłkarz do wzięcia bez kwoty odstępnego. Podpisali z nim krótki kontrakt, mając z tyłu głowy możliwy awans, po którym drużynę trzeba będzie zbudować nieco inaczej. 

Bregu mierzy 171 centymetrów i sylwetką pasuje do ofensywnych piłkarzy 13-krotnego mistrza Polski. Choć może występować na kilku pozycjach, jego nominalną jest lewe skrzydło, więc będzie naciskał na Hiszpana Goku. Mocną stroną zawodnika są dośrodkowania ze stałych fragmentów. Jesienią Wisła miała problem z odpowiednim dograniem i teraz w klubie liczą, że Albańczyk m.in. w tym elemencie będzie przydatny na boisku.

Król strzelców

Ofensywny piłkarz potrafi też strzelać gole. Pod tym względem wymarzony miał sezon 2020/2021, gdy w ojczyźnie reprezentował KF Teuta Durres. Zaliczył wówczas 16 trafień (w tym jeden hat-trick), do których dołożył siedem asyst. Zdobył tytuł króla strzelców i nagrodę dla zawodnika sezonu, a jego drużyna mistrzostwo Albanii.

Jeżeli zaś chodzi o odejścia z Wisły, to wciąż trwają rozmowy na temat przyszłości bramkarza Mikołaja Biegańskiego. 22-latka chce wypożyczyć, z opcją wykupu, San Jose Earthquakes z amerykańskiej MLS.