Trener Hutnika: Zawsze lubiłem ostrą grę, kibice to kochają [Rozmowa]

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Z mocniejszą niż w poprzednim sezonie kadrą i nadziejami nowy sezon zaczął Hutnik Kraków, który może powalczyć o wysokie lokaty. – Będziemy chcieli grać ofensywnie – zapowiada trener Bartłomiej Bobla.

Hutnik Kraków zaczął nowy sezon od efektownej gry i zwycięstwa 3:0 ze Skrą Częstochowa. Jednostronne spotkanie dostarczyło emocji – trzy gole, trzy czerwone kartki, nosze na boisku i rozbita głowa Jakuba Marcinkowskiego, który kończył mecz z bandażem na czole.

–  Zawsze to niewiadoma, jak wyjdzie inauguracja. Cieszymy się ze zwycięstwa – mówi trener drużyny.

Cztery debiuty

Hutnik nie przeszedł latem rewolucji, ale wzmocnił skład. Czołowymi postaciami ma być duet znany kibicom z Cracovii: Marcin Budziński-Dennis Rakels, który w pierwszym meczu wypracował jednego gola. Obaj zanotowali po asyście, a Łotysz dołożył do niej bramkę.

Czyste konto zachował nowy bramkarz – Wiktor Kaczorowski, a pierwsze minuty w Hutniku dostał Karol Szablowski.

Mateusz Kaleta, LoveKraków.pl: Ofensywa gra przyniosła wysokie zwycięstwo. Taki będzie Hutnik w nowym sezonie?

Bartłomiej Bobla, trener Hutnika Kraków: W tamtym sezonie graliśmy może zbyt zachowawczo, ale sytuacja tego wymagała i nie mogliśmy się aż tak otworzyć. Zaczynamy nowe rozdanie i będziemy chcieli grać ofensywnie. Natomiast nie wszystkie spotkania. Musimy grać wyrafinowany futbol.

Inauguracja nowego sezonu toczyła się pod wasze dyktando. Martwią pana kontuzje i kartki już w pierwszym spotkaniu?

To jest walka. Trudno mówić, że Dawid [Kubowicz, strzelił gola i dostał czerwoną kartkę – przyp. red.] zrobił coś celowego. Przerwał dwie akcje, dostał dwie kartki, tak jak u przeciwnika. To jest piłka nożna. Może nieraz potrzeba chłodnej głowy do tego. My mieliśmy chłodniejszą niż Skra. Z gry jestem zadowolony, bo to pierwsze spotkanie po krótkim okresie przygotowawczym. Jesteśmy w dobrej dyspozycji i będziemy to potwierdzać w kolejnych spotkaniach.

Z czego wynikała tak ostra gra? To jest DNA Hutnika?

Zawsze lubiłem ostrą grę. Myślę, że Skra też chciała trochę podostrzyć i z tego zrobiło się takie spotkanie. Kibice to kochają, na taką grę przychodzą. W angielskiej lidze też tak grają. Myślę, że nie możemy tego krytykować, tylko dalej to kontynuować.

Trener Hutnika z piłkarzami świętuje zwycięstwo z kibicami. Fot: Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl
Trener Hutnika z piłkarzami świętuje zwycięstwo z kibicami. Fot: Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Deniss Rakels i Marcin Budziński będą wiodącymi postaciami Hutnika?

To piłkarze, którzy dobrze czują się w grze, ale gra cały zespół. Musimy mieć zgraną jedenastkę i każdy dla każdego musi pracować. To spotkanie pokazało, że będą motorem napędowym zespołu. Nie będzie jednak tak, że we dwójkę będą wygrywać nam spotkania. Musi być kolektyw, drużyna.

Dobrze wkomponowali się w zespół, przepracowali okres przygotowawczy. Mimo że zeszli do II ligi, to pokazują swój profesjonalizm. Dają przykład młodszym zawodnikom z akademii, jak to powinno wyglądać. Zadebiutował Karol Szablowski i myślę, że tych debiutów będzie więcej. Musi to być jednak poparte ciężką pracą.

Zdecydował się pan zostawić na ławce kapitana Krzysztofa Świątka. Dlaczego?

Taka była decyzja na to spotkanie, plan taktyczny. Krzysiek nie podda się, znam jego charakter, i oby jak najwięcej takich piłkarzy urosło w Hutniku. Pomimo wieku, w jakim jest, zawsze oddaje serce. Jest profesjonalistą, on to rozumie.

O co Hutnik będzie grał w tym sezonie?

Cele są takie, że za chwilę mamy kolejny mikrocykl, który chcemy przepracować dobrze, bez kontuzji i wygrać kolejne spotkanie. O planach działacze już się wypowiadali.