W dwójkę raźniej w ataku. Nowy napastnik doczekał się goli dla Garbarni [Rozmowa]

fot. Garbarnia Kraków
Dublet Michała Fidziukiewicza zapewnił Garbarni drugie zwycięstwo z rzędu. – Trener zmienił taktykę i wychodziliśmy dwójką napastników. Dobrze się czuję w takim ustawieniu – mówi 31-letni napastnik Brązowych.

Michał Knura, LoveKraków.pl: Doskwierał panu brak trafienia w nowych barwach? Jesienią w trzecioligowej Stali Stalowa Wola zdobył pan 19 bramek.

Michał Fidziukiewicz, piłkarz Garbarni Kraków: Na początku zaczynałem na ławce rezerwowych, wchodziłem w drugiej połowie. Dopiero teraz mam serię trzech meczów w wyjściowym składzie i pierwsze gole na swoim koncie. Cieszę się, że udało się strzelić, ale jeszcze bardziej jestem zadowolony z kolejnego wygranego spotkania, w którym rywale prowadzili 1:0.

Dwa razy z rzędu odwrócić niekorzystny wynik to duża sztuka.

Muszę podkreślić, że w tych meczach do przerwy też graliśmy dobrze. Brakowało tylko skuteczności, bo stwarzaliśmy sytuacje. Od spotkania z Bytovią trener zmienił taktykę i wychodziliśmy ostatnio dwójką napastników. Dobrze się czuję w takim ustawieniu, graliśmy tak w mojej poprzedniej drużynie - Stali Stalowa Wola.



Tam był pan chwalony za wzorową współpracę z Piotrem Mrozińskim. W Garbarni ma już pan kolegę, z którym może grać "na pamięć"?

Michał Feliks, drugi napastnik, zaliczył asystę w meczu z Chojniczanką, ja też wyłożyłem mu piłkę sam na sam z bramkarzem, ale nie wykorzystał sytuacji. Poznałem zespół i wiem, kto czego oczekuje, jakie ma możliwości. Nie ma jednak jednego zawodnika, którego szczególnie wyróżniłbym, jeżeli chodzi o dobre rozumienie się na boisku. 

Dlaczego Stal wystawiła drugiego najlepszego strzelca III ligi na listę transferową?

Znalazło się na niej więcej nazwisk, nie tylko moje. Klub chciał trochę oszczędzić na kontraktach piłkarzy. Znalazłem się w Garbarni i nie żałuję, bo gram szczebel wyżej. W roku stulecia możemy też osiągnąć niezły wynik.

Podpisał pan zaledwie półroczną umowę. Komu zależało na krótkim kontrakcie?

Chciałem taki kontrakt, klub nie robił problemów. Spokojnie można go przedłużyć, nie stanowi to żadnego problemu. Na razie jednak skupiam się na kolejnych meczach. Przed nami siedem spotkań w trzy tygodnie.

Wielu spodziewało się, że skoro z III ligi przychodzi strzelec wyborowy, szybko wywalczy sobie miejsce w pierwszym składzie. Pan musiał czekać, powoli wchodził do drużyny.

Taka była decyzja trenera, który miał plan na grę drużyny. Ja od początku byłem gotowy, od przyjścia do Garbarni nie opuściłem żadnego treningu.



Fot. Garbarnia Kraków
Fot. Garbarnia Kraków