Choć ligowa runda zakończyła się, a oczy kibiców zwrócone są na rozpoczynający się w Katarze Mundial, piłkarze Wisły i Cracovii nie mają jeszcze wolnego. W piątkowej, mroźnej scenerii i padającym śniegu rozegrały sparingi, a na urlopy udadzą się dopiero 3-4 grudnia.
Biała Gwiazda zremisowała z udanie grającą w tym sezonie w ekstraklasie Stalą Mielec 1:1. Z porażką jest Cracovia, która choć strzeliła trzy gole, uległa 3:4 czwartej drużynie słowackiej ekstraklasy Zeliezarne Podbrezova.
Gole do przerwy
Na boisku w Woli Chorzelowskiej obie bramki padły w odstępnie czterech minut w pierwszej połowie. Prowadzenie Wiśle dał Dor Hugi, ale radość nie trwała długo, bo szybka była odpowiedź Mikołaja Lebedyńskiego. Piłkarz Stali trafił do siatki, ale okupił to spotkanie urazem.
W drugiej połowie trener Radosław Sobolewski wymienił wielu zawodników, postawił m. in. na 20-letniego Sławomira Chmiela, który poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu do Hutnika Kraków, w którym regularnie grał na poziomie II ligi. W barwach Wisły w obecnym sezonie jeszcze nie zadebiutował.
Jadżyński zapowiada spotkanie: Czas przedstawić fakty
Zimowa przerwa przy Reymonta nie będzie spokojna. Drużyna Radosława Sobolewskiego zakończyła rundę w kiepskim stylu (porażka i dwa remisy w lidze, odpadnięcie z Pucharu Polski) i na 10. miejscu w tabeli. Ma stratę czterech punktów do miejsca uprawniającego do gry w barażach. Do tego od dłuższego czasu brak porozumienia panuje wśród włodarzy klubu.
We wtorek o chęci odejścia i odsprzedania swoich akcji poinformował Jarosław Królewski, który na własną rękę zorganizował briefing prasowy. Teraz w jego ślady spotkania się z mediami i kibicami chce wyjść inny ze współwłaścicieli Tomasz Jadżyński.
– Od miesięcy pojawiają się w przestrzeni publicznej nieprawdziwe informacje na temat mojego zaangażowania w Wisłę Kraków i na temat wydarzeń wokół niej. Ostatnie wydarzenia spowodowały, że sytuacja dojrzała do tego, aby przedstawić fakty. Wkrótce zorganizuję spotkanie, na którym przedstawię swoją ocenę sytuacji i perspektyw klubu oraz odniosę się do wydarzeń ostatnich miesięcy – ogłosił w mediach społecznościowych Jadżyński. Data zostanie podana wkrótce.
Stal Mielec - Wisła Kraków 1:1 (1:1)
Bramki: Lebedyński (32.) – Hugi (28.).
Stal: Kochalski - Wolski, Kruk, Matras, Leandro - Wlazło - Żyra, Domański, Hiszpański - Lebedyński, Ciepiela, grali też: Kasperkiewicz, Dudek, Poręba, Wyparło, Kardyś, Getinger.
Wisła: Broda - Gruszkowski, Jaroch (46. Szot), Colley (46. Chmiel), Moltenis, Wachowiak – Hugi (46. Plewka), Talar (46. Duda), Basha (46. Szywacz), Pereira (46. Młyński) – Rodado (46. Cisse)
Żółte kartki: Matras. Żyra, Getinger – Wachowiak.
Sędziował: Tomasz Mroczek z Mielca.
Pasy dwa razy prowadziły i przegrały. Poważny uraz pomocnika
W piątek w nieco innym niż tradycyjnie składzie zagrała Cracovia. W zespole zabrakło wielu podstawowych piłkarzy – m. in. Michała Rakoczego i Jakuba Myszora, którzy pojechali na zgrupowanie kadry młodzieżowej i wystąpili w drugiej połowie meczu z Chorwacją (1:3). Przeciwko słowackiej drużynie wystąpił m. in. wypożyczony do Hutnika lewy obrońca Damian Urban, ale do Cracovii na razie nie wróci.
Podopieczni Jacka Zielińskiego szybko musieli gonić wynik meczu, bo gola stracili już w 5. minucie. Odpowiedzieli bardzo dobrze, prowadząc do przerwy 2:1 po golach obrońców Virgila Ghity i Cornela Rapy. Już w 24. minucie boisko opuścił kontuzjowany Takuto Oshima.
– Nie wygląda to dobrze. Po starciu z rywalem podkręcił staw skokowy. Pierwsze diagnozy są takie, że być może jest uszkodzone więzadło. Na pewno zakończył już treningi w tym okresie – poinformował po meczu trener Cracovii Jacek Zieliński.
Po przerwie Słowacy doprowadzili do wyrównania za sprawą skutecznie wykorzystanego karnego, potem Pasy znów były na prowadzeniu (celna główka Filipa Balaja), ale w ostatnich dziesięciu minutach popełniły błędy, które kosztowały ich przegraną.
Błędy gorsze, niż na szkolnych boiskach
Słaba końcówka wpłynęła na negatywną ocenę tego meczu przez trenera Jacka Zielińskiego.
– Takie błędy nie przytrafiają się na szkolnych boiskach. To powód do niepokoju, takich rzeczy trzeba unikać. O ile pierwsza połowa wyglądała dobrze, mieliśmy grę pod kontrolą, tak w drugiej, po tych zmianach, coś się pogubiło. Jeśli chodzi o defensywę, wyglądało to źle – podsumował sparing trener Cracovii.
– Chcieliśmy grać piłką od tyłu, ale do tego trzeba mieć wykonawców. Mamy wielu młodych chłopaków, którzy nie potrafią tego robić, boją się. Takie były efekty – podsumował.
Jeszcze kończą
Wisła i Cracovia jeszcze nie udają się na zimowe urlopy. Piłkarze Białej Gwiazdy za tydzień w piątek (25.11) rozegrają w Myślenicach sparing z Górnikiem Łęczna, a 2 grudnia czeka ich gra wewnętrzna, po której dostaną wolne do 3 stycznia.
Pasy czekają z kolei dwa mecze z drużynami ze Słowacji – 26 listopada z FK Dukla Bańska Bystrzyca (Rączna, godz. 11.30) oraz 3 grudnia z MFK Tatran Liptovský Mikuláš (Rączna, godz. 12).
Cracovia - FK Železiarne Podbrezová 3:4 (2:1)
Bramki: Ghita (33.), Rapa (35.), Balaj (68.) – Kovacik (5.), Cobnan (56. – k., 79.), Bonsu (83.).
Cracovia: Madejski - Rapa, Jablonsky, Rodin, Ghita, Siplak (46. Urban) – Thiago (57. Jodłowski), Oshima (24. Loshaj), Knap, Konoplianka (46. Kapek) – Makuch (46. Balaj).
FK Železiarne: Danko – Bartos (46. Panameno), Oravec, Gresak (71. Vasil) – Kovacik (46. Bonsu), Baris (46. Paraj), Bakala, Cobnan, Vasil (46. Pavukis), Datko (46. Cortes) – Horvat (46. Jammeh).