Wisła Kraków. Albert Rude zaskoczony pierwszą ligą. „Niespotykane w Hiszpanii”

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Po trzech meczach bez zwycięstwa w lidze Biała Gwiazda poszuka przełamania w wyjazdowym meczu ze Zniczem Pruszków, który plasuje się na 13. miejscu w tabeli (piątek, godz. 20:30).

Po dwóch porażkach i remisie Wiślacy wypadli ze strefy barażowej i muszą do niej szybko wrócić, aby nie wyrzucić się z gry o awans. – Mamy świadomość, że o bezpośredni będzie bardzo trudno, ale to nie koniec, cały czas wierzymy. Musimy też być przygotowani na baraże, bo w nich decydują detale – przypomina przed kolejnym meczem trener Wisły Albert Rude.

Wraca Patryk Gogół, nowe opcje w obronie

Przed wyjadzem na Mazowsze poprawia się sytuacja kadrowa Wisły. Za czerwoną kartkę zawieszony jest jeszcze Bartosz Jaroch, ale do dyspozycji wracają Jesus Alfaro i Dawid Szot, a także Patryk Gogół.

Jego powrót ucieszył Rude, bo daje Wiśle nowe możliwości w środku pola i przy stałych fragmentach gry.

Bardzo lubię takich piłkarzy, z taką energią. Potrafi wbiegać w przestrzenie, uderzyć z dystansu - mówi Rude. Przypomina jednak, że 21-latek będzie wprowadzany do składu powoli, bo wraca po kontuzji.

Po ostatnich zmianach w obronie miejsce w składzie może utrzymać Igor Łasicki, który z powodzeniem wystąpił w Płocku na prawej obronie. Po drugiej stronie może dojść do zmiany, bo Jakub Krzyżanowski jest pod formą i popełniał w ostatnich meczach błędy, które kosztowały Wisłę stratę bramek, a David Junca jest pełni sił i dał dobrą zmianę na Mazowszu.

Krzyżanowski przechodzi proces, którego doświadcza każdy młody zawodnik – mówi trener o spadku formy młodzieżowca. Podkreśla natomiast, że Wisła będzie potrzebowała w kluczowym momencie sezonu doświadczonych graczy, a takim jest Junca. – Odegra dla nas ważną rolę – dodaje o swoim rodaku.

Wisła Kraków. Poprawić efektowność w polu karnym

Krakowska drużyna uratowała remis w Płocku w doliczonym czasie gry mimo, że rywale oddali tylko jeden celny strzał na bramkę. Piłkarze Rude chętnie atakują rywala dużą liczbą zawodników i nadziewają się na kontrataki. – W takich sytuacjach musimy być bardzo skoncentrowani w defensywie – przypomina Hiszpan.

Tak też Wisła straciła gola z Wisłą Płock, chociaż była jeszcze szansa przerwać akcję w środku boiska. – Analizowaliśmy tę sytuację. Trzech zawodników atakowało pressingiem piłkę, a trzech zawodników wracało. Proporcje były niewłaściwe, jeden powinien atakować, a reszta zabezpieczać. Musimy unikać takich błędów, ale one mogą zdarzyć się w meczu – tłumaczy.

Hiszpan przyznał, że w Płocku brakowało skuteczności w działaniach ofensywnych, dlatego na środowym treningu poświęcił na poprawę tego godzinę zajęć.

Rude o Zniczu: Podoba mi się, jak grają

36-latek mówi, że piątkowa potyczka w Pruszkowie ze Zniczem może być ciekawa dla kibiców. Drużyna trenera Mariusza Misiury, który pracował w Chinach, trenerskie doświadczenie zdobywał w akademii Realu Madryt i wprowadził Znicza do I ligi, przegrała dwa poprzednie mecze, a wcześniej dwa zremisowała.

Znam jego filozofię i to widać w grze zespołu. Grają podobnie do nas, próbują grać odważnie, wychodzić do pressingu jeden na jeden, nie boją się atakować pięcioma, sześcioma zawodnikami z przodu. Bardzo lubię sposób, w jaki grają. To może być otwarty mecz – mówi Albert Rude. Zauważa, że na boisku mogą pojawić się przestrzenie, z których Wisła powinna skorzystać.

Pierwszy jubileusz Rude

Urodzony w Gironie trener prowadził Wisłę już w dziesięciu spotkaniach, z których wygrał połowę, trzy przegrał i dwa zremisował. Nie ukrywa, że pewne rzeczy w pierwszej lidze go zaskoczyły.

Mówi o intensywności, kontratakach i ofiarności piłkarzy w Polsce. – Jest pewien rodzaj intensywności, który jest niespotykany w Hiszpanii. Chodzi o pojedynki jeden na jeden w każdym sektorze boiska, zabijanie czasu, aby przeciwnik nie mógł rozgrywać piłki. To, co mnie zdziwiło najmocniej, to poświęcenie, jak przeciwnicy bronią pola karnego – wylicza.

Aktualności

Pokaż więcej