Gdy Angel Rodado trafia do siatki, Biała Gwiazda sięga po trzy punkty. W przedłużonej rundzie jesiennej I ligi krakowianie tylko raz wygrali bez pomocy najlepszego strzelca zespołu i rozgrywek.
Podpisanie trzyletniego kontraktu z Rodado klub ogłosił 20 sierpnia, trzymając jeszcze trochę w niepewności głodnych informacji kibiców. Wszystko stało się jasne kilka minut przed domowym meczem ze Skrą Częstochowa:
Dobry początek i trudny czas Angela Rodado
Sześć dni później zawodnik urodzony na Majorce zadebiutował na stadionie Chrobrego Głogów i od razu strzelił gola. Wejście do nowego zespołu miał wyśmienite, w trzech pierwszych występach w lidze i Pucharze Polski czterokrotnie umieszczał piłkę w siatce. Do końca roku strzelił jeszcze jednego gola i był krytykowany. Brzęczka szybko zastąpił Radosław Sobolewski, który zawsze stał za nim murem. Podkreślał, że Hiszpan wykonuje dobrą pracę, bardzo pomaga Luisowi Fernandezowi.
Runda wiosenna była w jego wykonaniu dużo lepsza i zdobył sześć bramek. W obecnym sezonie jest najlepszym zawodnikiem Białej Gwiazdy z 13 trafieniami (w tym dwa w pucharze), co czyni go najskuteczniejszym strzelcem zespołu i I ligi (wspólnie z Łukaszem Sekulskim z Wisły Płock). Wisła wygrała w ostatnim półroczu osiem meczów o punkty. W siedmiu gole strzelał Rodado, więc wniosek jest prosty: gdy napastnik ma dobry dzień i zdobywa bramki, jego drużyna realizuje plany. W przegranych i zremisowanych meczach nie trafił ani razu, a bez jego pomocy koledzy wygrali tylko z Górnikiem Łęczna, gdy pauzował za cztery żółte kartki.
Angel Rodado na celowniku Lecha Poznań?
Rodado i inny zawodnicy Białej Gwiazdy wznowią przygotowania 8 stycznia. Hiszpan podzielił urlop na dwie części: odwiedził Japonię i ojczyznę. W ostatnim czasie pojawiły się informacje o zainteresowaniu innych klubów, m.in. Lecha Poznań, jego usługami. Wisła nie musi się obawiać, że straci go za darmo, bo jego kontrakt obowiązuje do 30 czerwca 2025. Na siłę też nikt nie zamierza go wypychać, bo widać, jak ważną postacią jest w zespole, także jeśli chodzi o tworzenie dobrej atmosfery.
Po ostatnim meczu z Polonią Warszawa Rodado mówił z uśmiechem na twarzy, że informacje o jego możliwym transferze były przedmiotem dużych żartów w szatni. – Chcę bardzo mocno podkreślić, że czuję się tutaj szczęśliwy. Można powiedzieć, że jak w domu, a to dla mnie bardzo ważne. Z drugiej strony, to jest jednak piłka, więc zobaczymy – odpowiedział dyplomatycznie.