Przed wyjazdem na spotkanie z Sandecją Radosław Sobolewski mówił że, kończy się najczarniejszy dla Wisły rok. W ostatnich miesiącach 13-krotny mistrz Polski spadł z ekstraklasy, a krótko po dobrym początku stał się średniakiem I ligi. W ostatnich dniach zespół odpadł jeszcze z Pucharu Polski po bardzo słabym występie przeciwko Motorowi Lublin. – Już jest lista zawodników, którzy mogliby przyjść i z których ewentualnie będziemy rezygnować. To już jest i można powiedzieć, że nadałem bieg tym wydarzeniom – mówił w czwartek trener.
Prowadzenie stracone w końcówce
By przerwę zimową spędzić w nieco lepszych nastrojach, Wisła za wszelką cenę musiała wygrać z Sandecją, która w środę rozegrała 120 minut w pucharze. Goście musieli być czujni, bo w poprzedniej kolejce nowosądeczanie pokonali 4:1 Zagłębie Sosnowiec.
W 17. minucie objęli prowadzenie po golu z bliska Igora Łasickiego. Akcja bramkowa zaczęła się od krótko rozegranego rzutu rożnego przez Luisa Fernandeza i Bartosza Talara. Potem dobre podanie Hiszpana do Polaka zakończyło się dośrodkowaniem z lewej strony na piąty metry, gdzie w zamieszaniu najlepiej odnalazł się kapitan Wisły. Łasicki z powodu urazu nie dokończył meczu, w 59. minucie zastąpił go Kacper Skrobański. Do przerwy świetną okazję na podwyższenie rezultatu miał inny ze środkowych obrońców – Boris Moltenis – jednak nie zrobił tego, co Łasicki.
Ostoją drużyny z Krakowa w wielu sytuacjach był Kamil Broda, zwłaszcza w drugiej połowie, gdy gospodarze stracili kontrolę nad meczem. Do przerwy bramkarz przeniósł nad poprzeczkę piłkę uderzoną z niespełna 16 metrów przez Damian Chmiela, a po przerwie zatrzymał tego pomocnika odważnym wyjściem, który uciekł Bartoszowi Jarochowi. Kolejne starcie sam na sam Broda wygrał z Maciejem Masem. Młody bramkarz skapitulował w 86. minucie, gdy nie zdecydował się wyjść do dośrodkowania z rzutu wolnego Łukasza Kosakiewicza i pokonał go jego kolega z drużyny Ivan Jelić Balta.
W 18 meczach Wisła zdobyła zaledwie 24 punkty. Przypomnijmy, że po pięciu kolejkach miała 13 punktów, ale potem zaczął się kryzys, którego nie opanował ani Jerzy Brzęczek, ani jego następca Radosław Sobolewski. Biała Gwiazda nieco lepiej prezentowała się u siebie, gdzie zdobyła 13 punktów.
Sandecja Nowy Sącz – Wisła Kraków 1:1 (0:1)
Bramki: Jelić Balta (86., samobójcza) – Łasicki (17.).
Sandecja: Putnocky – Iska, Piter-Bucko, Boczek, Słaby – Walski, Fall – Kosakiewicz, Toporkiewicz (57. Mas), Chmiel – Wróbel.
Wisła: Broda – Jaroch, Colley, Łasicki (59. Skrobański), Molenis, Wachowiak (84. Szot)– Basha (60. Duda), Jelić Balta, Fernandez, Rodado (72. Żyro), Talar (59. Hugi).
Żółte kartki: Boczek, Słaby, Kosakiewicz – Colley, Fernandez, Duda.
Sędziował Leszek Lewandowski (Zabrze).