„2:0 to niebezpieczny wynik” – mawiał Czesław Michniewicz. W piątek przekonali się o tym piłkarze Znicza Pruszków. Po słabej pierwszej połowie Wisła przegrywała 0:2, by w drugiej odwrócić wynik na swoją stronę i zainkasować pierwsze od 15 marca trzy punkty w lidze.
W Pruszkowie zapowiadało się na kolejną sensację, bo przez 45 minut piłkarze Alberta Rude nie dali argumentów, aby wywieźć z Pruszkowa punkty. Grali zbyt wolno i dwukrotnie dali się zaskoczyć rywalom.
W drugiej połowie grę Białej Gwiazdy rozruszali rezerwowi. David Junca zanotował dwie asysty, a Michał Żyro strzelił gola. Jak się okazało – kluczowy dla przebiegu meczu, bo po nim Wisła wygrała ze Zniczem 3:2.
Zaspał Uryga
Do składu Wisły wrócił po pauzie za kartki Jesus Alfaro, ale to była jedyna zmiana w porównaniu do jedenastki, która przed tygodniem w ostatnich minutach uratowała remis z Wisłą Płock (1:1). Wcześniej krakowianie przegrali dwa mecze i na zwycięstwo w lidze czekali ponad miesiąc (od 15 marca).
W Pruszkowie dali się zaskoczyć już w 5. minucie. Wszystko zaczęło się od mocnego wybicia bramkarza Miłosza Mleczki, po którym Radosław Majewski wypuścił do przodu Krystiana Tabarę. 22-latek wykorzystał swoją szybkość oraz wysokie ustawienie defensywy Wisły. Joseph Colley próbował łapać rywala na spalonego, Alan Uryga wolno obracał się przez ramię i zanim rozpędził się, pomocnik Znicza kończył sytuację sam na sam z Ratonem, otwierając wynik meczu.
Wcześniej, już w 1. minucie piłkarze Wisły reklamowali zagranie ręką w polu karnym przeciwnika. Dawid Szot nabił obrońcę z bliskiej odległości, ale sędzia Patryk Gryckiewicz pozostał niewzruszony.
Dwie asysty Majewskiego
W ciągu pierwszych 45 minut Wisła nie była w stanie dyktować w Pruszkowie swoich warunków. Co z tego, że dominowała rywali posiadaniem piłki (80 proc. do 20 proc. w pierwszej połowie), jeśli najgroźniejszy (i jedyny) strzał Urygi bez problemu złapał Mleczko. A potem drugi raz zaspała w obronie.
Obrońcy Białej Gwiazdy nie zorganizowali się przy wyrzucie piłki z autu, który szybko rozegrali piłkarze Znicza. Były gracz Wieczystej i świeżo wybrany na radnego w Pruszkowie Radosław Majewski precyzyjnie dośrodkował na długi słupek do zamykającego akcję Pawła Moskwika, który dołożył nogę i z bliskiej odległości pomógł piłce wpaść do siatki. To była druga asysta 37-latka w tym spotkaniu.
Zmiany dały impuls
Przy fatalnym wyniku Rude już w przerwie dokonał dwóch ofensywnych zmian i wprowadził do gry Davida Junkę i Michała Żyrę. Obaj przeprowadzili akcję, która szybko dała bramkę kontaktową. Hiszpan dośrodkował na długi słupek, gdzie Żyro wyskoczył zza pleców obrońców i wbił piłkę do siatki. To pierwszy gol 31-latka w tym sezonie w czwartym meczu po powrocie po kontuzji.
Rezerwowi rozruszali grę Wisły, która w drugiej połowie prezentowała się lepiej. Junca nie tylko dodał atutów w ofensywie, ale też wykorzystał swoje walory przy stałych fragmentach gry. W taki sposób Biała Gwiazda doprowadziła w 70. minucie do wyrównania, a lewy obrońca zanotował drugą asystę w meczu. W polu karnym zrehabilitował się Uryga, który wygrał pozycję i wbił głową piłkę, dośrodkowaną z rzutu wolnego.
Znicz – Wisła 2:3. Rzut karny na wagę zwycięstwa
Biała Gwiazda szybko poszła za ciosem i kolejny raz wykorzystała stały fragment gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Bregu Angel Rodado trafił głową w rękę obrońcy, po czym sędzia wskazał na punkt oddalony od bramki o 11 metrów. Do rzutu karnego podszedł Rodado (Mleczko wyczuł stronę i był bliski interwencji) i płaskim strzałem przy słupku dał Wiśle zwycięstwo.
Znicz Pruszków – Wisła Kraków 2:3 (2:0)
Bramki: Tabara (5.), Moskwik (22.) – Żyro (53.), Uryga (70.), Rodado (78., karny).
Znicz: Mleczko – Juchymowicz, Tkaczuk, Grudziński – Kendzia, Majewski (74. Wójcicki), Nagamatsu, Nowak (62. Proczek), Moskwik (81. Wawszczyk), Tabara (62. Stanclik) – Krajewski (81. Imai).
Wisła: Raton – Łasicki (46. Junca), Uryga, Colley, Szot – Duda (90. Kutwa), Carbo – Villar (46. Żyro), Rodado, Alfaro (85. Gogół) – Sobczak (65. Bregu).
Żółte kartki: Nowak, Kendzia, Imai – Uryga.
Sędziował: Patryk Gryckiewicz (Toruń).