Zadanie Wisły na niedzielę: wygrać i zgasić ogień

fot. Wisła Kraków

W niedzielę o godzinie 17.30 na stadionie przy ulicy Reymonta Wisła podejmie Pogoń. Zespół ze Szczecina zaliczył kompromitację w Pucharze Polski, a w lidze zremisował trzy ostatnie mecze, w których obejmował prowadzenie.

Za Wisłą trudny tydzień. 17 września niespodziewanie przyjęła lanie 5:0 od Lecha Poznań i wszyscy czekali na odpowiedź w meczu Pucharu Polski ze Stalą Mielec. Krakowianie mieli bardzo dużo szczęścia na początku, gdy po złym rozegraniu piłki i ustawieniu w obronie Stal doszła do kilku sytuacji. Gospodarze ich nie wykorzystali, a potem Wiślacy przejęli kontrolę nad wydarzeniami i pewnie awansowali do 1/16 finału.

Trener Adrian Gula uważa, że ostatni wynik należy traktować jak znak świadczący o szybkim powrocie do mentalnej równowagi, którą Biała Gwiazda straciła w Poznaniu. – Pokazaliśmy to w ostatnim meczu, nasza reakcja była dobra – mówi słowacki szkoleniowiec.

Przed jego drużyną nowe wyzwanie przeciwko Pogoni, która nie poczuła smaku zwycięstwa od 21 sierpnia, gdy strzeliła cztery gole Stali. W trzech kolejnych meczach otwierała wynik, jednak Lech, Radomiak i Cracovia odpowiadały i zabierały jej dwa punkty. Atmosferę wokół klubu dodatkowa zepsuła nieudana rywalizacja w Pucharze Polski i odpadnięcie już w 1/32 z drugoligowym KKS Kalisz.

Runajić: Mam w sobie dużo ognia

W piątek, przed wyjazdem do Krakowa, trener Kosta Runajaić ponad godzinę odpowiadał na pytania dziennikarzy (trener korzysta z pomocy tłumacza, więc czas się wydłuża). 50-letni Niemiec bronił swoich piłkarzy, mówił o walce, która jednak nie przyniosła efektów.

– Mam poczucie, że daje z siebie wszystko, a wynik nie jest dla niej obojętny. Można dyskutować o stylu. Uważam jednak, że drużyna nigdy się nie załamała. Nie mam też wrażenia, że nie biega, że nie walczy. Oczywiście, nie jesteśmy w optymalnym momencie naszej formy. Pracujemy, aby dotrzeć do tego punktu – powiedział Runjaić.

Odpierał też zarzuty, że zespół jest w kryzysie. – W zeszłym sezonie mieliśmy kryzys, gdy wygrywaliśmy 0:1. Mieliśmy też sytuację, w gdy przegraliśmy trzy mecze. Teraz zremisowaliśmy trzy. Mam jeszcze w sobie dużo ognia i motywacji. Kocham ten klub i wciąż przychodzę z motywacją do pracy. Gdybym niechętnie wykonywał swoją pracę, to sam bym zrezygnował – podkreślił.

Gula: Mamy swój pomysł

Gula ostrzega przed lekceważeniem przyjezdnych, podkreśla długoletnią pracę Runjaicia i jest przygotowany na to, że rywale pokażą najwyższy poziom. Zwraca również uwagę, że na stadion przy Reymonta każdy zespół przyjeżdża zmotywowany, by wywieźć z niego punkty.

– Mamy swój pomysł, za to nie mamy wpływu na to, co dzieje się w zespole przeciwnika. Pogoń to zespół z dobrą organizacją gry. Pokazują jakość i musimy być przygotowani w stu procentach – kończy Gula.

W niedzielę aż trzech piłkarzy Wisły będzie musiało wystrzegać się żółtej kartki, by nie pauzować w kolejnym meczu. Po trzy napomnienia mają podstawowi obrońcy Konrad Gruszkowski i Serafin Szota, a także pomocnik Eschraf El Mahdioui.