Kolejny remis Cracovii. Tym razem z byłym klubem prezesa [ZDJĘCIA]

Emocjonujące spotkanie na stadionie przy ulicy Kałuży. Cracovia podzieliła się punktami z Widzewem Łódź, a kibice obejrzeli cztery gole.

To już 13. remis Cracovii w 25. spotkaniu tego seznonu. Widzew jest bardziej bezkompromisową drużyną i po raz piąty podzielił się punktami z rywalami. Zawsze robi to na wyjeździe.

Cracovia – Widzew Łódź. Wynik i relacja

„Koniec zabawy! Od dziś walka o każdy centymetr murawy!” – takim transparentem kibice gospodarzy (na trybunach zasiało 10 111 osób) przywitali zespół Jacka Zielińskiego, który wciąż nie może być pewny utrzymania w ekstraklasie. Na Widzew do składu wrócili obrońca Virgil Ghita (za Arttu Hoskonena), z kolei po siedmiu meczach w wyjściowym zestawieniu na ławce usiadł kapitan Michał Rakoczy.

Gospodarze od początku uzyskali przewagę i potwierdzili ją w 10. minucie. Gola wypracowali zawodnicy pozyskani w zimowym oknie transferowym – David Olafsson dośrodkował z rożnego na piąty metr, gdzie bramkarza łodzian uprzedził Eneo Bitri i zdobył pierwszego gola w ekstraklasie. Szkoleniowiec krakowian podkreślał po ostatnich meczach, że jego drużynie brakuje strzelenia drugiego gola, by uspokoić grę. Także w sobotę nie udało im się podwyższyć na 2:0, a podopieczni Daniela Myśliwca wyrównali w niemal identyczny sposób. Z narożnika wrzucał Fabio Nunes, a pusty przelot Sebastiana Madejskiego wykorzystał Mateusz Żyro, który nie był też dostatecznie pilnowany przez Olafssona.

Ciekawa końcówka

Po wyrównaniu Widzew się obudził i prezentował się lepiej od gospodarzy, ale do przerwy wynik nie uległ zmianie. Kibice, widząc słabszy okres Cracovii, skandowali „Pasy grać, k... m...”, podobnie jak przed rozpoczęciem spotkania. Po wyjściu z szatni goście nadal sprawiali lepsze wrażenie, ale z czasem werwę odzyskali krakowianie. Niewiele zabrakło, by Rakoczy tuż po wejściu wyprowadził sam na sam z bramkarzem Benjamina Kallmana, a potem po podaniu Fina w dobrej sytuacji oddał niecelny strzał z około 11 metrów.

Dwa kolejne gole padły w ostatnich minutach. Najpierw na prowadzenie wyszli łodzianie. Po zagraniu z wolnego i złym wybiciu Karola Knapa Żyro podał do Marka Hanouska, którego uderzenie obronił Madejski, ale przy dobitce Bartłomieja Pawłowskiego był bezradny. W 90. minucie wynik spotkania ustalił Rakoczy, który przymierzył z 15 metrów po indywidualnej akcji Andreasa Skovgaarda.

Cracovia – Widzew Łódź 2:2 (1:1)

Bramki: Bitri (10.), Rakoczy (90.). – Żyro (21.), Pawłowski (85.).

Cracovia: Madejski – Ghita, Bitri, Skovgaard – Kakabadze, Atanasov (77. Knap), Sokołowski (60. Oshima), Olafsson – Makuch, Maigaard (60. Rakoczy) – Kallman (72. Rózga).

Widzew: Gikiewicz – Zieliński, Żyro, Szota, Ciganiks (90. Kun) – Alvarez (90. Da Silva), Hanousek, Pawłowski – Nunes (80. Kerk), Rondić (80. Milos), Klimek (71. Tkacz).

Żółta kartka: Skovgaard.

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa).


News will be here

Aktualności

Pokaż więcej