Pogonili Pogoń! Pierwsze zwycięstwo Cracovii u siebie

fot. LoveKraków.pl

Dziesięć kolejek czekała Cracovia na kolejną wygraną w ekstraklasie. Na zakończenie 12. serii gier zespół Michała Probierza pokonał 3:0 Pogoń Szczecin, dzięki czemu mógł cieszyć się z pierwszego kompletu punktów na własnym stadionie. Przed przerwą krakowianom pomógł system VAR.

To nie był mecz łądny dla oka, a ligowa rąbanka w najlepszym wydaniu. Trzeba było jednak wygrać i Cracovia to zrobiła. Zwycięstwo pozwoliło odbić się Pasom od dna i awansować w tabeli z 16. na 13. miejsce. Przewaga nad strefą spadkową jest jednak minimalna i wynosi zaledwie punkt.

Dwie zmiany w składzie

Przy Kałuży spotkały się dwie drużyny, które w tym sezonie jeszcze nie wygrały u siebie. Michał Probierz przyznał, że w przerwie w rozgrywkach jego zespół skupił się na podstawowych piłkarskich elementach. W porównaniu z meczem w Gdyni, trener dokonał dwóch zmian w wyjściowym składzie. Po pauzie za kartki do gry wrócił Krzysztof Piątek, a na lewej obronie Michala Siplaka zastąpił Lennard Sowah. Obrona Cracovii tylko dwa razy zagrała w tym samym ustawieniu - w czwartej i piątej kolejce. Czasem do zmian Probierza zmuszały urazy, ale często były tylko jego inicjatywą.

Wymarzony początek

Zanim obrońcy Cracovii przekonali się, na ile silna ofensywnie jest w poniedziałek Pogoń, jeden z nich zapunktował pod bramką Portowców. Przyjezdni nie potrafili wyjaśnić sytuacji po uderzeniu Adama Dei, co w drugiej minucie wykorzystał Piotr Malarczyk, mocno strzelając po ziemi. Stoper dobrze czuł się pod bramką gości, bo jeszcze w pierwszym kwadransie był bliski podwyższenia na 2:0. Tym razem Łukasz Załuskka dobrze interweniował po jego główce.

Przewaga Pogoni i VAR w akcji

Z każdą minutą rosła przewaga Pogoni w posiadaniu piłki, a Cracovia nie potrafiła wyprowadzić kontry, gubiąc futbolówkę pd razu po przechwycie. Podopieczni Macieja Skorży długo nie potrafili poważnie zagrozić bramce Pasów. W 35. minucie, po rozegraniu rzutu wolnego i strzale Spasa Delewa, goście cieszyli się z wyrównania. Strzelec dziękował niebiosom, wznosząc oczy ku górze. Chwilę później sędzia główny Bartosz Frankowski nakazał wznowienie gry bramkarzowi Cracovii, a nie piłkarzom Cracovii ze środka boiska. Bramkę anulował po sygnale od sędziów obsługujących system VAR. Gol został zdobyty nieprawidłowo, bo Grzegorzowi Sandomierskiemu interwencję utrudniał będący na spalonym Jarosław Fojut. Sandomierski mógł odetchnąć z ulgą, bo ewidentnie zawinił, przepuszczając piłkę tuż przy bliższym słupku.

W meczach Cracovii w tym sezonie VAR był stosowany już kilka razy. Krakowianie nie mieli z nim jednak dobrych wspomnień. Na przykład we Wrocławiu sędzia Szymon Marciniak zamienił rzut wolny na karnego przeciwko nim, choć piłkarz Pasów wcale nie faulował. W meczu z Pogonią wideoweryfikacja po raz pierwszy pomogła drużynie Probierza.

Efektowny wynik

Po zmianie stron Cracovia zadała drugi cios w tej „wojnie”- tak bowiem zapowiadał mecz pod Wawelem trener Skorża. Javier Hernandez wykorzystał bierność rywali, podbiegł z piłką na 14. metr i po rękach Załuski podwyższył na 2:0. Pasy pierwszy raz w tym sezonie prowadziły różnicą dwóch bramek. Kilka tygodni temu Probierz mówił, że jego zespół potrzebuje takiego wyniku, by zacząć grać spokojniej i złapać pewność siebie.

Cracovia nie dała sobie strzelić gola, ale nie można też powiedzieć, że spokojnie dotrwała do końca meczu. W jej grze wciąż jest za dużo chaosu. Taka dyspozycja wystarczyła jednak na słabą Pogoń. Zwycięstwo przypieczętował Krzysztof Piątek, który oszukał Lasza Dwaliego i po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów pewnie strzelił swojego szóstego gola w sezonie.

Cracovia – Pogoń Szczecin 3:0 (1:0)

Bramki: Malarczyk (2.), Hernandez (51.), Piątek (79.).

Cracovia: Sandomierski – Fink (73. Deleu), Helik, Malarczyk, Sowah – Covilo, Deja – Wdowiak (73. Drewniak), Hernandez, Wójcicki (67. Szczepaniak)– Piątek.

Pogoń: Załuska – Rupa, Fojut, Dwali, Nunes – Murawski, Piotrowski (58. Zwoliński) – Delew, Drygas (62. Hołota), Gyurcso (75. Formella) – Frączczak.

Żółte kartki: Covilo – Fojut.

Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń).