Przed drużyną Alberta Rude trudne zadanie. W sobotę o godzinie 17.30 rozpocznie wyjazdowy mecz z Wisłą Płock, która u siebie rzadko traci punkty. Krakowianie będą mocno osłabieni, ale muszą się przełamać po dwóch porażkach z rzędu.
Prawdopodobnie w piątek Wisła otrzyma odpowiedź na odwołanie do Komisji ds. Rozgrywek i Piłkarstwa Profesjonalnego PZPN w sprawie czerwonej kartki Bartosza Jarocha. Jeżeli nie przyniesie skutku, prawy obrońca będzie pauzował co najmniej w dwóch meczach. W kadrze meczowej na pewno zabraknie Dawida Szota i Jesusa Alfaro (żółte kartki), Goku (złamany palec) i być może Angela Rodado, który wznowił już treningi z drużyną po kontuzji barku.
Angel Rodado wrócił do treningów
– Do tego rodzaju urazu musimy podchodzić dzień po dniu. Wszyscy na niego czekamy, będziemy się starali go doprowadzić najszybciej jak to będzie możliwe – mówi trener Albert Rude. W raporcie medycznym klubu nie został za to wymieniony Patryk Gogół, który w lutym miał zabieg kolana. – Jestem bardzo szczęśliwy, że wrócił do treningów z zespołem, bo jest bardzo dynamicznym zawodnikiem z dużą energią. Teraz potrzebuje trochę więcej czasu, by być gotowym do gry – tłumaczy Hiszpan.
Wisła Płock – Wisła Kraków. Pokażą na co ich stać?
W ataku naturalnym zastępcą Hiszpana jest Szymon Sobczak. Trener będzie musiał znaleźć zastępców na boki obrony, lewe skrzydło i rozegranie. Na lewej stronie defensywy ma szansę wystąpić David Junca, który nie grał od listopada, a na rozegraniu Dawid Olejarka – w tym roku miał występ, a w dwóch ostatnich meczach był poza kadrą. – To możliwe, że Olejarka będzie miał do odegrania ważną rolę. To moja decyzja spowodowała, że ostatnio nie było go w składzie, tak samo teraz mogę go do niego włączyć. Jest możliwe, że może nam pomóc także Junca. Zawieszenia za kartki i kontuzje są dla nas wyzwaniem, dlatego od początku mówiłem, że potrzebujemy, by każdy zawodnik na pokładzie był gotowy. Mamy zasoby, by rozwiązać problem – mówi szkoleniowiec Wisły.
Osłabienia to niejedyny problem krakowian. Przed nimi trzy mecze wyjazdowe, w których nie będą mieli łatwej przeprawy, a muszą dobrze punktować. Wisła Płock to zespół, który plasuje się tuż za nimi z identycznym dorobkiem. U siebie rzadko przegrywa i remisuje. – Długo rozmawialiśmy z zespołem o tym, jak rozwiązać obecną sytuację. Wypłynęły z tego dobre rzeczy, do których teraz musimy dostosować plan, by wygrać. Mamy w szatni kilku zawodników, którzy są w stanie wziąć odpowiedzialność w trudnym momencie. Musimy użyć tych liderów, by być spójni jako zespół. Praca, którą wykonali oni i cały sztab w tym tygodniu, pomoże nam wygrać w ten weekend – wierzy Hiszpan.
Na co zwrócić uwagę u przeciwnika? – Grają na pięciu obrońców, zwłaszcza u siebie wysokim pressingiem. Kiedy mają piłkę, próbują grać bardzo szybko, zagrażać przez dośrodkowania. Najważniejsze, by podjąć z nimi rywalizację. Tego zazwyczaj brakuje nam na wyjazdach – ocenia Rude.
Billel Omrani musi jeszcze więcej pracować
Przeciwko Motorowi Rude nie wpuścił na boisko Michała Żyry, który pomógł drużynie strzelić drugiego gola Miedzi Legnica. Zdecydował się na Algierczyka Billela Omraniego, choć jego wcześniejsze wejścia nie przyniosly nic dobrego. Skąd taka decyzja? Czy obcokrajowiec jest obecnie wyżej w hierarchii? – Wszystko zależy od konkretnego meczu, co jest nam potrzebne w danym momencie. Podobnie będziemy decydować w Płocku. Przeciwko Chrobremu Michał wszedł przed Billelem, bo nie mogłem skorzystać z Rodado i Baeny. Z Motorem mieliśmy już tylko jedną zmianę i taką podjęliśmy decyzję – tłumaczy.
Kibice mają uwagi do sylwetki Omraniego i jego przygotowania fizycznego. Trener podkreśla, że nie czyta mediów społecznościowych, a informacje o formie piłkarzy otrzymuje od specjalisty przygotowania fizycznego. – W poprzednich klubach Billel udowodnił, że ma dużą jakość i jest dla nas wyzwaniem, by powrócił do dawnej formy. Musi pracować jeszcze ciężej, by trafić na swoje miejsce – podkreśla Rude.
