Po trzech występach bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że Paweł Kieszek jest jednym z największych letnich wzmocnień drużyny.
W klubie z ulicy Reymonta doszło latem do rzadko spotykanej sytuacji, gdy wymieniono wszystkich bramkarzy. Po występie w 1. kolejce Mateusz Lis został wytransferowany do zespołu tureckiej ekstraklasy (Altay SK), Kamil Broda wypożyczony do II ligi (Chojniczanka Chojnice), a Michał Buchalik otrzymał wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy (jego umowa obowiązuje do 30 czerwca 2022 roku).
Przed sezonem klub pozyskał Kacpra Rosę z Odry Opole i bardzo utalentowanego, młodego Mikołaja Biegańskiego ze Skry Częstochowa. Ten drugi, 19-latek, wychodził na boisko w spotkaniach z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza i Rakowem Częstochowa. Pokazał kunszt, ale w niektórych sytuacjach wyszedł u niego brak doświadczenia.
Wisła była przygotowana na odejście Lisa, by nie zostać z mającymi prawie zerowe doświadczenie w ekstraklasie Rosą i Biegańskim. Sięgnęła po 37-letniego Pawła Kieszka, który po prawie 17 latach wrócił na polskie boiska. W ramach prezentacji byłego zawodnika Polonii Warszawa opublikowała film, w którym Kieszek z trudem taszczy walizkę po schodach stadionu i zostaje zatrzymany przez ochroniarza. Ochroniarz pyta go, co wnosi do szatni. – Ja? Doświadczenie – odpowiada zawodnik.
H̶̷̶olá! H̶̷̶olá!
— Wisła Kraków (@WislaKrakowSA) August 5, 2021
⏯️ https://t.co/ioluYzS1yV pic.twitter.com/O0pmKD0IOy
Kibice szybko przekonali się, że najstarszy w kadrze Kieszek nie tylko wniósł doświadczenie, zrobił z niego pożytek i w trzech występach popisał się kilkoma znakomitymi interwencjami. Gdyby nie jego zachowanie między słupkami, Biała Gwiazda wyżej przegrałaby spotkanie ze Stalą Mielec i mogła stracić gola już na początku meczu z Górnikiem Łęczna. Kieszek świetnie bronił także w niedzielnym, wygranym 1:0 spotkaniu z Legią Warszawa. Było to drugie w tym sezonie spotkanie krakowian zakończone „na zero z tyłu”. W 1. kolejce czyste konto przeciwko Zagłębiu Lubin zachował Lis.
Kieszek w trzech spotkaniach musiał bronić dziewięć celnych uderzeń rywali i puścił trzy gole. Dwa strzeliła Stal Mielec, a w Łęcznej piłkę do własnej bramki skierował próbujący ratować trudną sytuację Michal Frydrych. Kieszek zachowuje czyste konto od 106 minut, co nie jest aktualnie dużym wyczynem, ale warto podkreślić, że dłuższej serii nie ma żaden inny bramkarz w ekstraklasie.
Zawodnik pierwszego składu i nauczyciel
Choć Kieszek ma 37 lat, wcale nie musi być bramkarzem na jeden sezon, co pokazuje w Legii o cztery lata starszy Artur Boruc. Do tego młody Biegański zyskał w treningu partnera, który jadł chleb z niejednego pieca i rozegrał w zagranicznych zespołach ponad 350 spotkań.
Umowa piłkarza urodzonego w Warszawie obowiązuje do 30 czerwca 2022 roku i ma opcję przedłużenia.