Po raz trzeci w tym sezonie Cracovia zeszła z murawy jako zespół pokonany. Do grona drużyn, które ograły Pasy dołączyła w sobotę Lechia Gdańsk. Na własnym stadionie gdańszczanie zaaplikowali rywalowi aż trzy trafienia.
Po ostatnim meczu z Lechem Poznań przegranym przez Cracovię 0:2, trener Michał Probierz przepraszał kibiców Pasów za beznadziejną grę. W Gdańsku, na boisku drużyny, która w tym sezonie jeszcze nie zaznała goryczy porażki o rehabilitację krakowianom było trudno. Niemniej jednak niesmak po starciu z Kolejorzem, kiedy to Cracovia nie oddała żadnego celnego strzału na bramkę był ogromy, ale i tak nie udało się go zmyć.
Dół tabeli
Dorobek zespołu z ulicy Kałuży jest bardzo skromny i starcie z gdańszczanami na pewno go nie poprawi, gdyż gospodarze zadali gościom trzy ciosy, pierwszy tuż przed przerwą, kiedy to Maciej Gajos uderzył z rzutu wolnego, piłka trafiła po rykoszecie w Marcosa Alvareza i wpadła, tudzież dosłownie wturlała się do bramki obok bezradnego Karola Niemczyckiego.
Drugi gol padł na nieco ponad pięć minut przed upływem regulaminowego czasu gry. Mateusz Żukowski ruszył z kontrą, przebiegając z piłką niemal połowę boiska, wpadł w pole karne i po dalszym słupku umieścił futbolówkę w siatce. W doliczonym czasie gry wejście smoka zaliczył Łukasz Zwoliński, który chwilę wcześniej pojawił się na murawie. W sytuacji sam na sam był bezbłędny. VAR potwierdził, że gol został zdobyty prawidłowo.
Tym samym po czterech spotkaniach Pasy mają na swoim koncie zaledwie jeden punkt i znajdują się w strefie spadkowej na 17. miejscu. Pozycję w tabeli współdzieli z krakowianami Górnik Łęczna, który w tej kolejce nie rozegrał jeszcze swojego meczu. Cracovia podobnie jak zespół z Łęcznej i Bruk-Bet Termalica Nieciecza ciągle nie ma w swoim dorobku zwycięstwa.
Celne próby
W Gdańsku Cracovia miała jednak swoje celne próby. Atakować bramkę rywala próbował Pelle van Amersfoort, który w ofensywie był bardzo aktywny, jednak jego uderzenia nie były na tyle groźne, aby sprawiły problemy bramkarzowi gospodarzy. W 40. minucie Holender odegrał do ustawionego na trzecim metrze Cornela Rapy, ten próbował efektywnie uderzyć, ale dobrze zaasekurował bramkarza Conrado i gola dla Pasów nie było.
Przerwa i zmiany przeprowadzone przez trenera Probierza na niewiele się zdały. Również przerwa w grze na uprzątnięcie boiska z materiałów, które na płytę skierowali fani Lechii także nie podziałały na krakowian mobilizująco.
Lechia Gdańsk – Cracovia 3:0 (1:0)
Bramki: Gajos (42.), Żukowski (84.), Zwoliński (90.)
Lechia: Alomerovic – Żukowski, Kopacz, Maloca, Conrado (90. Pietrzak) – Makowski – Ceesay (85. Sezonienko), Gajos (85. Tobers), Kubicki (90. Terrazzino), Durmus (90. Zwoliński) – Paixao.
Cracovia: Niemczycki – Rapa, Rodin, Jugas, Luis Rocha (68. Junior) – Lusiusz (83. Kakabadze) – Hanca (83. Rasmussen), Sadiković (55. Pestka), van Amersfoort, Zaucha (55. Knap) – Alvarez.
Żółte kartki: Gajos, Durmus, Tobers – Zaucha, Hanca.
Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa).