Hutnik zostaje w II lidze. PZPN nie poszedł klubowi na rękę, więc musi działać w pośpiechu

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Opłacało się do końca walczyć o jak najwyższe miejsce. Hutnik Kraków, najwyżej sklasyfikowany ze spadkowiczów w II lidze, zostaje na poziomie centralnym w miejsce wycofanych Wigier Suwałki. Do startu rozgrywek zostały niespełna trzy tygodnie, więc klub poprosił PZPN o rozegranie pierwszych kolejek w późniejszym terminie, na co nie otrzymał zgody.
Jeszcze tydzień temu nikt nie przypuszczał, że nowohucianie otrzymają prezent od losu i w trzecim kolejnym sezonie grać będą w II lidze. – W środowisku nikt nie mówił o problemach Wigier Suwałki, to było i jest dla wszystkich duże zaskoczenie. Gdy pod koniec ubiegłego tygodnia media publikowały pierwsze nieoficjalne informacje, podchodziliśmy do nich z dystansem – mówi LoveKraków.pl Artur Trębacz, prezes Hutnika.

Związek nie poszedł na rękę

Wydarzenia przybrały szybki bieg. W weekend klub z Suwałk ogłosił wycofanie drużyny z trzeciego poziomu rozgrywkowego z powodu problemów finansowych, a w poniedziałek Hutnik odebrał pismo z Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jako najwyższej sklasyfikowany spadkowicz w sezonie 2021/2022 otrzymał ofertę nie do odrzucenia – pozostania w II lidze. Centrala dała klubowi czas na odpowiedź do godziny 12 we wtorek. Działacze nie czekali tak długo.

 – Nie mogliśmy dać innej odpowiedzi, oczywiście zagramy w II lidze. Życie znów pokazało, że zawsze warto walczyć do końca. Korzystamy na problemach Wigier, ale życzymy im wszystkiego najlepszego i liczymy, że szybko spotkamy się na boisku – podkreśla działacz.

W poniedziałek nowy-stary trener Andrzej Paszkiewicz popowadził pierwszy trening. Termin startu przygotowań został ustalony pod kątem sezonu w III lidze, który zacznie się w sierpniu. II liga rusza już w weekend 16-17 lipca, więc w Hutniku muszą działać pod presją czasu. – Nikt nie spodziewał się, że dojdzie do takiej sytuacji. Zwróciliśmy się do PZPN z prośbą o przełożenie naszych pierwszych meczów na późniejszy termin, ale nie spotkało się to z aprobatą – zdradza Trębacz.

Po pierwsze nie przynieść wstydu

Rywale Hutnika wpadli już w wir przygotowań, a klub z Suchych Stawów jest na początku drogi. Trener Paszkiewicz nie ma gotowej drużyny, którą uzupełniłby kilkoma nazwiskami. Gdy podpisywał dwuletni kontrakt, miał za zadanie zbudować przyszłościowy zespół z zawodnikami, którzy zwiążą się z klubem na dłużej, wprowadzić do seniorskiej pilki zdolnych juniorów. Szybki awans nie był wówczas priorytetem.

– Po pozostaniu w II lidze chcemy realizować wspomniane cele, ale musimy też być bardziej elastyczni. Działaliśmy skromnie i nadal nie będzie u nas kominów płacowych, życia ponad stan. Trzeba jednak zbudować drużynę, która nie przyniesie wstydu. Patrząc na okoliczności, podstawowym celem będzie utrzymanie – mówi Trębacz.

Pierwszy mecz u siebie. Derby we wrześniu i kwietniu

W pierwszych zajęciach uczestniczyli niemal wszyscy zawodnicy z ważnymi kontraktami. Jednym z elementów treningu wprowadzającego była gra wewnętrzna, w której uczestniczyło 29 zawodników. Na murawie stadionu pojawili się m.in. Arkadiusz Leszczyński, Adrian Jurkowski, Szymon Stasik, Tomasz Jaklik, Miłosz Drąg, Patryk Kieliś, Dominik Zawadzki, Łukasz Skrzypek, Krystian Lelek, Michał Kitliński, Elorhan i Jakub Marcinkowski. Trener przyglądał się również zdolnym juniorom: Maksymilianowi Żmudzie, Piotrowi Wójtowiczowi, Kamilowi Rogóżowi i Kacprowi Depcie, a także kilku aspirującym do drużyny Biało-Błękitno-Niebieskich zawodnikom.

Na inaugurację (16-17 lipca) Hutnik zagra u siebie z rezerwami Lecha Poznań. Pierwsze derby z Garbarnią Kraków zaplanowane zostały na 3-4 września (9. kolejka) na stadionie Brązowych, a rewanż 8-9 kwietnia (26. kolejka).