Liga Europy. Dwubramkowa zaliczka Wisły Kraków, gol w doliczonym czasie! [ZDJĘCIA]

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Choć Biała Gwiazda zaczęła mecz od szybkiego prowadzenia, starcie z Llapi Podujevo nie było dla niej spacerkiem. Wygrała 2:0, podwyższając wynik w piątej doliczonej minucie. Rewanż 18 lipca o godz. 16.30 na stadionie rywala.

Wicemistrzowie Kosowa pod Wawelem nie mieli okazji do celebrowania pierwszego wyjazdowego trafienia w europejskich pucharach. Tymczasem krakowianie wrócili do nich po przeszło 12 latach i przyciągnęli 24 403 kibiców. To najlepsza frekwencja zanotowana przy ulicy Reymonta w europejskich rozgrywkach w XXI wieku.

Szybkie otwarcie Igora Sapały

Fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl
Fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

W wyjściowym składzie wiślaków znalazło się wóch z trzech pozyskanych latem zawodników: Rafał Mikulec i Olivier Sukiennicki. W końcówce z ławki wszedł także Grek Giannis Giakos. O ile wyjściowa „jedenastka” nie wyglądała źle, to rezerwa była mocno przeciętna. W zespole gości również debiutowało dwóch piłkarzy. Po 83 sekundach gospodarze cieszyli się z prowadzenia, a Igor Sapała zapisał się w historii jako strzelec najszybszego trafienia dla Białej Gwiazdy w europejskich pucharach. Krakowianie mieli rzut z autu z prawej strony i po dalekim wrzuceniu piłki przez Bartosza Jarocha wicemistrzowie Kosowa wybili ją tylko na 16. metr, gdzie dopadł do niej Sapała i mocno uderzył. Futbolówka po odbiciu od słupka wpadła do bramki. Wkrótce zawodnik, który nie zagrałby w wyjściowym składzie gdyby nie uraz Kacpra Dudy, spróbował z dystansu i niewiele się pomylił. Zawodnicy z Podujeva wyglądali na oszołomionych – być może także oślepieni efektowną oprawą kibiców Wisły z użyciem fleszy i rac, za które pewnie przyjdzie klubowi zapłacić karę.

Wisła Kraków – Llapi Podujevo. Wynik i relacja

Mylił się jednak ten, kto po szybkim prowadzeniu uznał, że dla pierwszoligowca ten mecz będzie bułką z masłem. Podopieczni Tahira Batatiny otrząsnęli się i Wisła nie miała nie wiadomo jak wielkiej przewagi, a na pewno nie powodowała, że bramkarz miał wiele pracy. Rywale potrafili też groźnie zaatakować, a najbliżej wyrównania byli po ataku lewą stronę, gdy do końcay niepewne interweniował Anton Cziczkan. Dla gości byłby to pierwszy wyjazdowy gol w europejskich rozgrywkach.

Gospodarze czasami sami prosili się o kłopoty. Tak było przy ich rzucie rożnym, gdy Sukiennicki stracił piłkę, a Mikulec nie naprawił jego błędu i wicemistrzowie Kosowa ruszyli z kontrą, z której na szczęście nic dobrego dla nich nie wynikło. W ostatnich dziesięciu minutach pierwszej połowy Wisła mocniej przycisnęła i o krok od samobójczej bramki był Landrit Rama.

Grali do końca

Po przerwie idealną okazję z kilku metrów miał Angel Baena, który trafił w poprzeczkę. Hiszpan dobijał piłkę z trudem obronioną przez bramkarza po dobrej próbie Angela Rodado. Ilir Avdyli świetnie spisał się także w 58. minucie, gdy z dystansu uderzał Patryk Gogół. Swoją szansę miał także Alan Uryga, ale z pola karnego trafił wpost w rywala z rękawicami. Zespół z Podujeva wychodził od czasu do czasu i trzeba przyznać, że potrafił szybko przenieść grę pod drugie pole karne. Brakowało mu jednak ostatniego podania i wykończenia.

Potwierdziło się, że Llapi gra agresywnie, o czym kilka razy boleśnie przekonali się gospodarze. Grali jednak do końca i w 95. minucie podwyższył Rodado. Wcześniej Alan Urga trafił w poprzeczkę po uderzeniu piłki głową.

Wisła Kraków – Llapi Podujevo 2:0 (1:0)

Bramki: Sapała (2.), Rodado (90.).

Wisła: Cziczkan – Jaroch, Uryga, Colley, Mikulec – Sapała (68. Młyński), Carbo – Baena (81. Giakos), Gogół (68. Dziedzic), Sukiennicki, Rodado.

Llapi: Avdyli – Vokrri, Useini, Krasniqi, Rama, Blakçori (78. Bytyqi)– Namani, Ramadani (46. Musolli), Baftiu – Ahmeti (78. Peci), Ahmed (73. Gashijan).

Żółte kartki: Jaroch, Sukiennicki – Ramadani, Namani, Mussoli.

Sędziował Marc Nagtegaal (Holandia).